Łoś utknął w błocie. 10 osób walczyło, żeby unieść ważące 300 kg zwierzę
Sporych rozmiarów łosia, który utknął w rowie melioracyjnym koło wsi Mazuchówka na Mazurach, zauważył jeden z mieszkańców. Zawiadomił miejscowego leśniczego, a ten wezwał na pomoc strażaków ochotników z OSP Wydminy. - Łoś wpadł do błotnistej brei. Został wessany przez szlam i nie mógł się potem samodzielnie wydostać - powiedział PAP Jarosław Bereza, prezes OSP Wydminy. Dwaj ochotnicy weszli do rowu w specjalnych skafandrach i podłożyli pod pachwiny łosia strażackie węże. Następnie około 10 mężczyzn wyciągnęło zwierzę z błota. - Zgromadziliśmy taką liczbę strażaków, żeby ich siła fizyczna była proporcjonalna do wagi tego łosia. Według oceny leśniczego, zwierzę mogło ważyć ponad 300-350 kg - dodał Bereza. I choć to ogromny ciężar, samce łosia euroazjatyckiego mogą ważyć nawet 700 kg. Zwierzęta te są świetnymi pływakami, ale - jak pokazał przypadek z Mazur - trzeba im pomóc, gdy utkną w błocie.
Po interwencji strażaków łoś jakby nigdy nic ruszył w swoją stronę. - Cieszymy się, że akcja się powiodła i łoś wrócił do swojego naturalnego środowiska - podkreślił prezes OSP Wydminy. Północno-wschodnia część kraju, czyli m.in. Mazury to miejsce, gdzie łosi euroazjatyckich jest najwięcej. W całym kraju jest ich ponad 30 tysięcy. W poniższej galerii zobaczysz, jak strażacy pomagali wydostać się z bagna ogromnemu łosiowi.
Polecany artykuł: