Komornik kontra rolnik

Komornik przyszedł do rolnika po kombajn. I się zaczęło! Totalna katastrofa

Pod Ostródą (woj. warmińsko-mazurskie), rozegrała się niecodzienna scena. Komornik postanowił wziąć sprawę w swoje ręce... i to dosłownie! Podczas egzekucji zlecił swojemu pomagierowi odjechanie wielki kombajnem. Wszystko skończyło się katastrofą.

Super Express Google News
Autor:

Niecodzienne interwencja komornika

Obalił słup, rozbił maszynę. Brawo! Efekt działań? Kombajn już nie nadaje się do licytacji, a najpewniej do muzeum! Rolnik? Teraz nie dość, że w długach, to bez narzędzi do pracy. Koszty naprawy obalonego słupa? Kto by się tym przejmował?

Komornik odjechał, wygodnie usadowiony w swoim pojeździe, z niezadowolonym wyrazem twarzy, pozostawiając rolnika z problemem. A pomagier? O dziwo, nie był badany alkomatem! Całość zdarzenia odbyła się wszak na prywatnym terenie. Po co szukać sensu w tym chaosie? Takie życie, tak wygląda codzienność polskiego rolnika! Co dalej z tą sprawą? Czas pokaże, ale raczej nie będzie to happy end.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przeszkadzało mu szczekanie psów sąsiadów. To, co zrobił szokuje!

Miastowi uciekli na wieś, rolnik musi zapłacić im odszkodowani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki