"Nie trafił" w skrzyżowaniu i wylądował w rowie. Miał 3,5 promila
W poniedziałek (28 listopada) około godz. 21 policjanci z Orzysza otrzymali zgłoszenie o pijanym mężczyźnie w kasku leżącym w przydrożnym rowie. - O zdarzeniu poinformował przejeżdżający tamtędy mężczyzna. Zgłaszający powiedział, że osoba ta nie wymaga pomocy medycznej - mówi Anna Szypczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Było to przy drodze krajowej nr 63 w okolicach miejscowości Sumki. W przydrożnym rowie rzeczywiście leżał kompletnie pijany mężczyzna w kasku na głowie, a obok znajdował się motorower. Funkcjonariusze mieli problem, aby nawiązać logiczną rozmowę z motorowerzystą i cokolwiek ustalić. Dowiedzieli się, że jest to 45-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości, który wracał właśnie do domu. Jak sam powiedział, "nie trafił’ w skrzyżowanie i dlatego wylądował w rowie. Nic dziwnego, bo badanie jego stanu trzeźwości wykazało blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie.
W tej sytuacji policjanci zatrzymali nietrzeźwego motorowerzystę. Noc spędził w policyjnym areszcie, a po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.