Ponad tysiąc zakażeń koronawirusem w ostatnich dniach - tak wygląda najnowsza rzeczywistość dotycząca epidemii koronawirusa w Polsce. Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, przyznaje, że sytuacja jest zła, jednak należało spodziewać się ogromnych wzrostów zachorowań. - Sytuacja jest niepokojąca, ale przewidywaliśmy ją - powiedział Pinkas dla Polsat News.
Koronawirus w Polsce. Kiedy ustanie gwałtowny wzrost zakażeń?
Zdaniem szefa GIS przyczyną drastycznego wzrostu zakażeń w Polsce jest "powrót do normalności". Jak długo może potrwać sytuacja, w której liczba chorych będzie wzrastać o ponad 1000 każdego dnia? - Przez kilka tygodni - powiedział Pinkas i dodał, że później należy spodziewać się zmniejszenia liczby zakażeń.
Koronawirus w Polsce. Nie zabraknie łóżek i respiratorów
Według Głównego Inspektora Sanitarnego sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest "pod kontrolą". Nie ma też zagrożenia, że zabraknie miejsc w szpitalach dla zakażonych. - Jestem spokojny, bo muszę być spokojny. Wiem, że są wolne łóżka szpitalne i respiratory - zapewnił Pinkas. Szef GIS zdradził, że pod respiratorami przebywa obecnie ok. 100 chorych.
Zaznaczył też, że pod respiratorami przebywa około 100 chorych, a pozostały sprzęt jest gotowy do użycia. Jarosław Pinkas w rozmowie z Polsat News zaapelował również o przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego, tj. noszenia maseczek, dezynfekowania rąk i zachowywania dystansu społecznego.