Los nie oszczędzał Moniki od samego początku. W dzieciństwie przeżyła ogromną tragedię. – Kiedy miała roczek, straciła rodziców w wypadku samochodowym i trafiła do domu dziecka – mówi pani Kasia, sąsiadka 30-letniej Moniki T.
To była jej pierwsza miłość. Później ją zabił
Kobieta trafiła do sierocińca. Kiedy opuściła placówkę, poznała Marcina. – Była to jej pierwsza wielka miłość – zdradza sąsiadka. Monika i Marcin pobrali się. Małżeństwo miało jednak coraz więcej problemów. – Niestety, nie był przykładnym mężem, a z czasem robiło się coraz gorzej – dodaje pani Kasia.
Wiadomość od kochanka pchnęła męża do zbrodni?
Znajomi męża Moniki zwracają uwagę, że łatwo było go wyprowadzić z równowagi. – Niezły z niego szajbus, wystarczyło coś nie tak powiedzieć, a już się rzucał z łapami – mówi Piotr, jeden z kolegów. Czarę goryczy przelały przypuszczenia Marcina T., że jego żona ma romans. – Wykrzykiwał, że znalazł w jej telefonie wiadomość od kochanka – dodaje Piotr.
Poderznął gardło żonie. Dwie rany cięte na szyi
Marcin T. zabił Monikę. Przyznał się przed policją do popełnionej zbrodni. Poderżnął żonie gardło, o czym świadczą dwie rany cięte na szyi 30-latki. Tłumaczył się małżeńskim nieporozumieniem, jak mówią działdowscy policjanci. To on powiadomił mundurowych, że w mieszkaniu, z którego dwa tygodnie wcześniej wyprowadził się, mogą być zwłoki Moniki. Policjantom tłumaczył, że dawno nie miał kontaktu z żoną. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Koszelewy: Mąż zabił żonę. CZYTAJ WIĘCEJ: