Na przełomie lutego i marca 2022 roku w gminie Lidzbark Warmiński dochodziło do kradzieży... kur. - Skradziono inwentarz żyw, tj. 34 kury i 3 koguty, a także elektronarzędzia - informuje w rozmowie z "Super Expressem" st. sierż. Beata Sztygier z lidzbarskiej policji.
Lidzbarscy kryminalni zatrzymali sprawcę kradzieży oraz zabezpieczyli elektronarzędzia, a także ukradzione ptactwo. Za przestępstwami stoi 54-letni Zygmunt T., mieszkaniec gminy Lidzbark Warmiński. Mężczyźnie przedstawiono aż 7 zarzutów za dokonanie kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Skradzione przedmioty oraz inwentarz żywy w najbliższych dniach wrócą do właścicieli. - Sprawa jest rozwojowa. Mężczyźnie za popełnione przestępstwa grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje st. sierż. Sztygier.
PRZECZYTAJ TAKŻE: To się nazywa kopniak! Pan Grzegorz utknął między sztachetami! Rozjuszyła go opowieść kolegi
Kradł kury. Tłumaczył, że to zapasy na wojnę
Mieszkańcy Sarnowa byli w szoku. Początkowo myśleli, że w ich kurnikach grasuje lis, który najprawdopodobniej pożera ich ptactwo. - Kiedy rano wstałem to zobaczyłem, że nie ma kur i kogutów - mówi pan Ireneusz, emerytowany rolnik. - Pełno piór, a kur brak, myślałem, że lis czy inne licho je zabrało. Okazało się, że kury zabrał lis na dwóch nogach!
Kury i koguty odzyskali policjanci, ptactwo niebawem wróci do właścicieli. - Na szczęście jeszcze ich nie zjadł, tylko trzymał przy domu swojej baby. Nie dość, że ukradł zwierzęta to jeszcze ukradł imadło i przedłużacz. Sąsiadkę też obrobił, szczególnie upodobał sobie kury - opowiada pan Ireneusz.
Do sprawy odniósł się także sam zainteresowany. Jego tłumaczenia są zaskakujące. - Ja tam to tylko zapasy na wojnę robię, nie wiadomo co temu ruskiemu p***wi odwali - mówi Zygmunt T., który najprawdopodobniej boi się inwazji wojsk Władimira Putina na Polskę. 54-latek wstydzi się tego, co zrobił. - Nie chcę o tym gadać bo wstyd na całą okolicę - ucina dyskusję.