Elbląg. Ksiądz Kleban po raz kolejny gra z WOŚP. Dał przykład parafianom
To już ósmy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Elblągu, w którym wziął udział ksiądz Kazimierz Kleban - informuje Portel.pl. Proboszcz polskokatolickiej parafii pw. Dobrego Pasterza przekonał się do działań Jerzego Owsiaka i spółki, gdy sam trafił do szpitala po udarze. Jak sam wspomina, w placówce rzucił mu się w oczy sprzęt zakupiony właśnie przez WOŚP. - Te serduszka aż raziły w oczy, były wszędzie, również na maszynie podłączonej do mnie - przyznał dziś ksiądz. - Patrząc na nie, pomyślałem, dlaczego by nie dać pieniędzy z tacy na WOŚP. I tak robię, już kolejny rok - mówi w rozmowie z Portel.pl.
Jak informuje Radio Zet, coroczne wspieranie WOŚP przez księdza Klebana nazywane jest już "ebląskim cudem". Duchowny informował wcześniej o chęci udziału w kweście radę parafialną, która nie widziała w tym nic złego. Od tamtej pory przekazuje na konto Fundacji pieniądze z tacy zbierane w czasie finału WOŚP, choć w tym roku dorzucił coś ekstra.
- Pod koniec Mszy św. pojawili się w kościele wolontariusze WOŚP. Po udzieleniu błogosławieństwa Ksiądz poprosił wolontariuszy przed ołtarz i tam wszystkie zebrane pieniądze na tace, przełożył do puszek. W pewnej chwili wyciągnął własny portfel i dołożył od siebie prywatnie do puszek sporą kwotę. Dodał tylko: nie żałuję ani grosza, bo wiem, na jaki cel to przeznaczam - relacjonuje jeden z parafian.
Duchowny zaprosił na poczęstunek i licytację
To nie wszystko, co przygotował ksiądz Kleban, bo po mszy w dniu finału WOŚP w Elblągu przygotował dla wszystkich poczęstunek i ognisko. Były kawa, herbata, ciasto i inne smakołyki, a do tego licytacja tortów, dochód z której również trafił na konto fundacji.
- Chcę, by nasza mała społeczność przyczyniła się do tego dobra, które się dzieje. Chcę, by w razie potrzeby, każdy z nas mógł skorzystać z pomocy WOŚP. Oby tej potrzeby nie było, wszystkim nam życzę zdrowia, życzę, byście nie musieli z tej akcji korzystać, ale ja kiedyś skorzystałem i wiem, jakie to ważne. Zachęcam, moi drodzy, żebyśmy byli hojni - powiedział duchowny, którego cytuje Portel.pl.