
Strażacy wyciągali łosia z bagna
Łosie może i są majestatyczne, ale gdy ugrzęzną w błocie, nie wyglądają już tak dostojnie. Jeden z nich wpadł w bagno tak niefortunnie, że sam nie miał szans się wydostać. Chciał się tylko wytarzać, żeby pozbyć się pasożytów, a tymczasem został unieruchomiony.
Strażacy, wezwani na miejsce, nie mieli łatwego zadania. Przez dobrą godzinę walczyli z bagniskiem, używając węży strażackich i własnych mięśni. W końcu udało się – łoś, ubłocony, ale żywy, powoli odzyskał siły. Co ciekawe, zamiast od razu pobiec do lasu, stał i wlepiał wzrok w swoich wybawców, jakby chciał powiedzieć: „Serio, to się wydarzyło?!”.
Po chwili namysłu stwierdził jednak, że wystarczy wrażeń na dziś i spokojnie oddalił się w stronę lasu. Morale historii? Błotne dzikie spa w lesie nie zawsze kończy się happy endem.