Mateusz miał przed sobą całe życie. Bus śmiertelnie potrącił 17-latka
Mateusz miał całe życie przed sobą. Chciał zostać żołnierzem albo strażnikiem granicznym. Uczył się w ostatniej klasie mundurowej w liceum w Kętrzynie. - To dla nas ciężkie, nasz syn przeżył, jest "na lekach", a Mateusz zginął - mówi ojciec chłopca, który przeżył wypadek.
Do tragedii doszło w niedzielę (5 listopada) wieczorem na trasie Bartoszyce – Kętrzyn w miejscowości Wardomy. 17-letni Mateusz i jego dwaj przyjaciele szli jezdnią, przy której nie ma chodnika. Maszerowali do sąsiedniej wsi, aby odprowadzić kolegę. Przechodząc przez mostek, gdzie są bariery energochłonne, na ruchliwej drodze z Bartoszyc do Kętrzyna, nagle wjechał w nich rozpędzony bus, który wyprzedzał inne auto. - Mateusza potrącił tak mocno, że ciało przeleciało ponad 100 metrów - mówi ojciec chłopca, który przeżył wypadek. Policja szuka świadka wypadku, kierowcy osobówki, którą wyprzedzał bus. Z kolei 48-letni kierowca busa powiedział policjantom, że nie widział pieszych, a gdy już ich dostrzegł, nie zdołał wyhamować. Mężczyzna był trzeźwy, tak jak pozostali uczestnicy tego wypadku.
Mateusz chciał zostać żołnierzem. 17-latek zginął pod kołami busa. Zobacz zdjęcia
Polecany artykuł: