Poderżnął żonie gardło. Za sms-a od kochanka?

i

Autor: Paweł Kicowski Poderżnął żonie gardło. Za sms-a od kochanka?

Mąż zabił żonę! NOWE FAKTY o rodzinnej tragedii w Koszelewach. Dzieci przeżyły piekło!

2020-11-28 13:42

W Koszelewach (woj. warmińsko-mazurskie) doszło niedawno do makabrycznej zbrodni. Marcin T. poderżnął gardło swoje żonie Monice. Byli małżeństwem od kilkunastu miesięcy, ale niemal od początku im się nie układało. 37-latka do zbrodni miał popchnąć romans żony. Na jaw wychodzą nowe fakty o życiu małżeństwa, m.in. na temat ich dzieci.

Koszelewy: Smród w mieszkaniu, makabryczne odkrycie

Kilka dni temu policjanci z Działdowa interweniowali w miejscowości Koszelewy (gmina Rybno). 37-letni mężczyzna zadzwonił na policję. Mówił, że od dłuższego czasu nie ma kontaktu z żoną. Od kilkunastu dni nie mieszkali ze sobą, bo po jednej z awantur, 37-latek wyprowadził się do krewnych. Policjanci pojechali pod wskazany adres. Sąsiadów kobiety, o którą martwił się mąż, niepokoił smród wydobywający się z mieszkania.

CZYTAJ TAKŻE: Smród zaniepokoił sąsiadów. W środku było ciało 30-latki! Tajemnicza śmierć w Koszelewach

Koszelewy: Mąż zabił żonę. Dwie rany cięte na szyi

Policyjna interwencja potwierdziła najgorsze obawy. 30-letnia Monika T. nie żyła. Na szyi miała dwie rany cięte. Sąsiedzi twierdzą, że ciało kobiety mogło leżeć w domu aż 2 tygodnie. Zabójcą okazał się być Marcin T., jej mąż, który sam zgłosił zniknięcie żony na policję. Przyznał się do zbrodni, którą tłumaczył "małżeńskim nieporozumieniem". Prawdopodobnie chodziło o romans żony. Marcin T. miał przeczytać w telefonie żony wiadomość od kochanka. Czy to pchnęło go zbrodni? Być może, bo jego znajomi uważają go za człowieka nerwowego, którego łatwo wyprowadzić z równowagi.

CZYTAJ WIĘCEJ: "To był szajbus". Romans żony pchnął go do zbrodni? Kim jest zabójca 30-letniej Moniki?

Monika i Marcin mieli czworo dzieci. Wszystkie stracili

Pojawiają się nowe fakty ws. zbrodni w Koszelewach. Jak informuje "Gazeta Olsztyńska", Monika i Marcin mieli w sumie czworo dzieci. Dwoje wspólnych i dwoje z innych związków. Odebrano im całą czwórkę. — Oboje z nich znam od dziecka. Od maja 2019 roku byli małżeństwem. Mieli wspólnie dwoje dzieci i dwoje z innych związków. Wszystkie dzieci im odebrano, bo w ich domu przelewał się alkohol. Nie gardzili też narkotykami — powiedziała "Gazecie Olsztyńskiej" jedna z mieszkanek Koszelew.

Informacje potwierdził Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Rybnie. — Ona oskarżyła go o molestowanie dziecka, a on ją o bicie dzieci... Brak słów — mówiła inna mieszkanka Koszelew.

Bestialsko zabił Agnieszkę. Ciało policyjnej psycholog zakopał w metalowym garażu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki