"Skromny i pracowity ksiądz"

Mieszkańcy Szczytna poruszeni po ataku na księdza. "Żyjemy w strasznych czasach"

Mieszkańcy Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) wciąż nie mogą otrząsnąć się po tym, co stało się w ubiegły weekend. Proboszcz parafii św. Brata Alberta został zaatakowany. Ks. Lech Lachowicz w krytycznym stanie trafił do szpitala. O poszkodowanym duchownym wierni mówią "dobry ksiądz". - Żyjemy w strasznych czasach - mówią parafianie.

Szczytno. 27-latek w areszcie po ataku na księdza

Szczytno to powiatowe miasto na Mazurach, liczące niewiele ponad 20 tysięcy mieszkańców. W Polsce kojarzone jest z Wyższą Szkołą Policji. Od kilku dni o Szczytnie mówi się jednak w kontekście brutalnego napadu, do którego doszło 3 listopada w parafii św. Brata Alberta. Po wieczornej mszy proboszcz ks. Lech Lachowicz został zaatakowany przez napastnika, która wybrał się na plebanię, aby ją okraść. Tylko interwencja gosposi uchroniła proboszcza przed śmiercią na miejscu. Kobieta najpierw użyła gazu pieprzowego wobec sprawcy, a następnie wezwała pogotowie i policję.

4 listopada zatrzymano w tej sprawie 27-letniego Szymona K. Mieszkaniec Szczytna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, do którego się przyznał. Młody mężczyzna chciał pozbawić proboszcza nie tylko życia, ale i pieniędzy. Tych nie dorobił się podczas wyjazdu do Holandii, dlatego niedawno wrócił na Mazury.

Wierni o proboszczu: "dobry, pracowity, skromny ksiądz"

Mieszkańcy Szczytna nadal nie mogą uwierzyć w to, co się stało. - To straszne co się stało, jak tak można toporem zakatować człowieka, a jeszcze księdza. Żyjemy w strasznych czasach - mówi w rozmowie z "Super Expressem" 77-letnia pani Halina. O proboszczu ma dobre zdanie. - Ksiądz Lech nie odmawiał nikomu pomocy, jego dziwi kościoła były otwarte dla wszystkich. To prawdziwy ksiądz, skromny, pracowity i prawy.

- Patriota z krwi i kości - mówi o proboszczu ze Szczytna mieszkanka tego miasta, 67-letnia pani Wanda. - To był dobry ksiądz, miał radykalne poglądy, często politycznie niepoprawne. Był dobrym człowiekiem, walczył o życie nienarodzonych. Czasem jego kazania było mocne, dosadne i wielu się niem podobały - opowiada kobieta w rozmowie z "Super Expressem". Warto wspomnieć, że gdyby nie starania ks. Lecha Lachowicza, parafia św. Brata Alberta w Szczytnie mogłaby nie powstać.

Poruszające słowa na pogrzebie Zającówny "Po to żyjemy, żeby kochać"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają