Mikołajki. Dzierżawa na 14 lat w bardzo korzystnej cenie. "To skandal"
Mało kto odwiedzając Mazury nie był w Mikołajkach. Urokliwe miasteczko co roku przyciąga prawdziwe tłumy żeglarzy i turystów zafascynowanych Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Jednak zaraz po wakacjach miasteczko zamiera. Mała gmina wiejsko-miejska na ogromne problemy z utrzymaniem infrastruktury drogowej. Miasto według raportu o stanie gminy zaciągnęło kilkanaście milionów złotych kredytów i obligacji. Od lat w Mikołajkach poza modernizacją nadbrzeża nie widać dużych inwestycji. Tymczasem gmina oddała tę „kurę znoszącą złote jaja” prywatnemu przedsiębiorcy. Za ponad 100 metrów linii brzegowej w samym centrum mikołajskiej mariny, obok stacji paliw dla łodzi i miejsca gdzie woduje się łodzie motorowe, jachty i skutery wodne - dzierżawca płaci niewiele ponad 18 tysięcy złotych rocznie. Umowa została podpisana na 14 lat.
- To skandal, bo dzierżawca stawia pomosty tam gdzie miejsce na sezon w przypadku hausboota (pływający dom - red.) kosztuje około 10 tysięcy złotych - mówi Włodzimierz Ostrowski, przedstawiciel stowarzyszenia „Kompas" w Mikołajkach. - Gmina na tym mogła zarobić miliony, a tak zarobi jeden z przedsiębiorców. Dziwne, że służby nie są tym zainteresowane - dodaje.
Próbowaliśmy wielokrotnie skontaktować się z burmistrzem Mikołajek z prośbą o komentarz i wyjaśnienia. Jednak do chwili publikacji artykułu w czwartek (28 marca), nie udało się nam porozmawiać z przedstawicielem miejscowej władzy. Nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na pytania zadane mailowo. Burmistrz Mikołajek ponoć przebywa na urlopie. W poniższej galerii zdjęcia z Mikołajek.