Tragiczny wypadek na budowie. 21-latek nie żyje
Tragedia wydarzyła się w czwartek (7 grudnia). Po godz. 10 służby ratunkowe otrzymały informacje o zdarzeniu, do którego doszło na placu budowy w Miłomłynie (powiat ostródzki). 21-letni mężczyzna spadł z rusztowania z wysokości około dziesięciu metrów. Jak informuje ostródzka policja w rozmowie z portalem infoilawa.pl, pomimo podjętej reanimacji, niestety nie udało się uratować życia 21-latka. Zmarł na miejscu. Ratować mężczyznę próbowali nie tylko policjanci i medycy, ale również strażacy. Sprawą śmierci 21-latka zajmuje się teraz policja pod nadzorem prokuratora. Sprawdzane będzie m.in., czy wszelkie wymogi bezpieczeństwa zostały zachowane i czy mężczyzna miał uprawnienia do pracy na wysokości.
Koledzy z boiska żegnają Mirka. "Walczyłeś do końca"
Nie wróci to jednak życia Mirosławowi W., który - jak podaje infoilawa.pl - osierocił 10-miesięcznego syna Miłosza oraz pozostawił zrozpaczoną partnerkę Nikolę. Młody mężczyzna był piłkarzem. Występował w takich zespołach jak Osa Ząbrowo, LZS Frednowy czy LKS Wel Lidzbark. Koledzy z boiska, kibice i znajomi pożegnali 21-latka.
- Nie możemy w to uwierzyć - napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele klubu Osa Ząbrowo, gdzie grał 21-latek.
- Koszmar. Nie chcę się wierzyć. Serce pęka - taki komentarz pojawił się pod postem klubu Osa Ząbrowo. - Zawsze byłeś silny i walczyłeś do końca lecz tym razem się nie udało, spoczywaj w pokoju na zawsze będziesz w naszej pamięci i naszych sercach. Do zobaczenia - czytamy w treści innego z komentarzy.
Rodzinie i bliskim tragicznie zmarłego 21-latka składamy wyrazy głębokiego współczucia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Nikt poważnie do tej sprawy nie podszedł". 21-letni piłkarz walczy o zdrowie i powrót na boisko
Źródło: infoilawa.pl