Wypadek pod Olsztynem. Nie żyje młody czołgista
Do wypadku doszło w środę (17 lipca) we wsi Kostrzewy pod Olsztynem. W środku nocy Patryk B. wsiadł do swojego leciwego volkswagena passata i popędził w kierunku Braniewa. Jak ustalił reporter "Super Expressu", mężczyzna uczył się tam obsługi czołgu. W mieście miał też poznać dziewczynę. - Wiązał z nią wielkie nadzieje, tak zresztą opowiadał - mówi naszemu reporterowi znajoma Patryka B. - Niedawno miał przysięgę, cieszył się, że będzie miał dobrą pracę i będzie żołnierzem - dodaje kobieta. Wypadek w Kostrzewach zrujnował wszystkie plany młodego mężczyzny, który już nigdy nie przytuli ukochanej.Patryk B. minął ledwie rodzinną miejscowości, gdy na prostej drodze wpadł w poślizg, pokonując wcześniej łuk i małe wzniesienie drogi. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów samochód wbił się w przydrożne drzewo. - Nie miał zapiętych pasów, wypadł na pole i już nie żył, jak do niego dotarła pomoc - wspomina naszemu reporterowi jeden z ratowników. W poniższej galerii znajdziecie zdjęcia z wypadku we wsi Kostrzewy.
Dramatyczny wypadek pod Olsztynem. Czołgista nie żyje. Strażacy mogli tylko zebrać części samochodu
Patrząc na zdjęcia wraku auta, nie było szans, żeby Patryk B. przeżył wypadek. Leciwy volkswagen rozerwał się na strzępy. Przybyli na miejsce strażacy mogli jedynie pozbierać to, co zostało z samochodu, a policjanci zebrać i zabezpieczyć ślady. Prokuratura w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, a to nie będzie łatwe. - Samochód zniszczony jest praktycznie całkowicie, owinął się o drzewo - mówi Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
W piątek (19 lipca), dwa dni po tragicznym wypadku, Patryk B. spoczął w grobie, obok rodziców, w swojej rodzinnej miejscowości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krzyś jeździł do szkoły rowerem. Tego dnia musiał wsiąść w autobus. Kiedy szedł na przystanek, wydarzył się dramat
Polecany artykuł: