Dzień przed tragedią Sylwester S. był w domu Sylwii na skraju Brzydowa (woj. warmińsko-mazurskie), ale wizyta zakończyła się kłótnią. Kobieta miała zerwać z młodszym od siebie mężczyzną i go wyprosić. 20-latek nie dał za wygraną i wrócił w piątek ok. godz. 7 rano. Waleniem do drzwi wystraszył Sylwię W. w, jej córkę Dominikę. Wdarł się do środka i uderzył 43-latkę młotkiem, a następnie zadał jej kilka ciosów nożem. Krzyki kobiety zaalarmowały Dominikę, która próbowała ratować matkę. Sylwester S. zaatakował dziewczynę nożem. Ostrze trafiło ją w udo i klatkę piersiową. Po tym mężczyzna wyszedł z domu i spokojnie wrócił do wsi. Ranna Dominika wezwała na pomoc mieszkającą w domu obok swoją babcię, która wezwała policję. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował ją na blok operacyjny do szpitala w Olsztynie. Jej stan jest ciężki, ale stabilny.
Zobacz: Krzysztof Sz. zrobił z głowy pacjenta miazgę. Zabójstwo w szpitalu w Gdańsku
Po zbrodni Sylwester S. w miejscowym sklepie kupił butelkę wina i piwo. Był już przed swoim domem, kiedy zobaczył radiowóz i zaczął uciekać. - Po pościgu został zatrzymany i przewieziony na komendę policji w Ostródzie, gdzie będą prowadzone z nim dalsze czynności - mówi Anna Balińska, rzecznik policji w Ostródzie.
Zobacz: Morderstwo w szpitalu na Zaspie w Gdańsku. To tu rozegrała się TRAGEDIA!
W chwili zatrzymania Sylwester S. miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Był już wcześniej karany. Kiedy wytrzeźwieje, zostanie doprowadzony do prokuratury gdzie usłyszy zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie. - Sylwia była pogodną i zawsze uśmiechniętą kobietą. Mąż od niej odszedł, wychowywała córkę samotnie. Jeszcze wczoraj rozmawialiśmy, a kilka dni temu była na spotkaniu w świetlicy z okazji Dnia Kobiet. Nikt nie spodziewał się tej tragedii – mówi pan Józef, sąsiad zamordowanej.