O wstrząsającej zbrodni w Ostródzie usłyszała cała Polska. Ciała Doroty W. i Adama W. znaleziono pod koniec lutego w ich mieszkaniu. Wcześniej, losem 57-latka przejął się członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić do ofiary. Zaalarmowani o sprawie policjanci potwierdzili czarny scenariusz. Śledczy podejrzewają, że rodziców zamordowała Klaudia W. Kobieta dostała też zarzut znieważenia zwłok, poprzez polanie łatwopalną cieczą i podpalenie. 27-latka trafiła do aresztu dla kobiet w Grudziądzu. Co zrozumiałe - Klaudii W. nie było na pogrzebie. Dopiero po badaniach psychiatrycznych dowiemy się, czy podejrzanej będzie groził długi pobyt w więzieniu.
Czytaj więcej o sprawie: Horror w Ostródzie! Zwłoki małżeństwa w mieszkaniu
Dalszy ciąg materiału znajdziecie pod galerią ze zdjęciami z uroczystości pogrzebowych
Przejmujący pogrzeb małżeństwa z Ostródy. "Śmierć przychodzi nagle"
Łzy, smutek, niedowierzanie i ciemne chmury, które zdawały się dobrze oddawać atmosferę pogrzebu Adama i Doroty z Ostródy. Tłumy pojawiły się w świątyni i towarzyszyły małżonkom w ich ostatniej drodze. Bliscy wciąż nie mogą uwierzyć w to, co stało się pod koniec lutego w województwie warmińsko-mazurskim. Przejmujące słowa przekazał ksiądz, odprawiający mszę pogrzebową.
- Śmierć przychodzi nagle, nagła śmierć przyszła po Dorotę i Adama. Potrzebna jest teraz modlitwa za syna tragicznie zmarłych i sprawcę tego czynu. Jezus modli się za nich, bo chce żeby do niego przyszli - powiedział kapłan.
Grób małżeństwa zmienił się w kwiatowy dywan. Adam miał 57 lat, Dorota 49. Rodzinie i bliskim ofiar składamy wyrazy współczucia. Do kolejnych ustaleń, związanych ze śledztwem będziemy wracać w materiałach naszych dziennikarzy.