Działacze PiS zanieśli w tej sprawie petycję do dyrektora teatru Zbigniewa Brzozy. Napisali w niej, że od czasu objęcia przez niego stanowiska "na frontonie teatru są umieszczane transparenty o charakterze społecznym i politycznym". Obecnie na frontonie wisi napis: "Nie było dla nich miejsca w gospodzie", a na kolumnach flagi uszyte z koców termicznych. - Z treści na nich prezentowanych oraz sposobu ich przedstawienia wnosimy, że te działania nie mają ambicji artystycznych, a stanowią przejaw uczestnictwa w dyskursie politycznym toczonym w Polsce - czytamy w petycji. Podczas konferencji prasowej działacze PiS zwrócili uwagę, że banerowi towarzyszą uszyte z koców termicznych flagi. - Lepiej znaleźć ośrodek, który takich koców potrzebuje - powiedział Sławomir Jóźwiak ze stowarzyszenia "Warmia Underground".
Polecany artykuł:
Działacze PiS zanieśli w tej sprawie petycję do dyrektora teatru Zbigniewa Brzozy. Napisali w niej, że od czasu objęcia przez niego stanowiska "na frontonie teatru są umieszczane transparenty o charakterze społecznym i politycznym". Obecnie na frontonie wisi napis: "Nie było dla nich miejsca w gospodzie", a na kolumnach flagi uszyte z koców termicznych.
Radna wojewódzka Bożenna Ulewicz mówiła o niespójności działań dyrekcji teatru z wywieszanymi na frontonie hasłami. - Gdy wisiał baner "Stop nienawiści" pan dyrektor zwalniał, wyrzucał na bruk aktorów - powiedziała Ulewicz. Z kolei Maciej Tobiszewski z kolei podkreślał, że teatr Jaracza jest placówką podległą marszałkowi regionu. Apelował, by "skończyć z farsą". Szef regionalnego PiS Jerzy Szmit stwierdził, że teatr w Olsztynie angażuje się w działalność polityczną, bo jesienią na schodach gmachu odbył się wiec w obronie uchodźców.
Działacze PiS mieli na konferencji baner, ale był on znacznie krótszy, niż obecnie umieszczony na frontonie napis i szerszy. Nie próbowali go zawieszać.
Do czasu nadania tej depeszy teatr Jaracza nie odniósł się do działań PiS związanych z umieszczeniem baneru "Murem za polskim mundurem".
Polecany artykuł: