W poniedziałek (9 marca) w nocy oficer dyżurny olsztyńskiej policji otrzymał zgłoszenie o dziwnym zdarzeniu nieopodal miasta. - Na trasie Dywity-Brąswałd porusza się uszkodzony pojazd, którego kierujący nie reagował na sygnały innych uczestników ruchu drogowego - mówi Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Na miejsce został wysłany policyjny patrol, który zauważył wskazany pojazd marki Ford Ranger jadący bez przedniego lewego koła. Spod auta wydobywały się iskry i dym. Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli drogowej. Auto było w tak fatalnym stanie, że na miejsce trzeba było wezwać strażaków!
Funkcjonariusze przebadali kierowcę alkomatem. Badanie wykazało blisko jeden promil alkoholu w jego organizmie. 72-latek stracił już prawo jazdy. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że nie zauważył uszkodzenia pojazdu. Wkrótce za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.