Wodniacy

i

Autor: Anna Gołata Wodniacy - zdj. ilustracyjne.

Dramat na wodzie

Nawałnica na Mazurach. Dramatyczne odkrycie niedaleko brzegu jeziora Niegocin

W weekend nad Warmią i Mazurami przeszła nawałnica. Silny wiatr wyrządził wiele szkód, również na jeziorach. Niestety, nie obyło się bez ofiar. Z brzegu jeziora Niegocin wyłowiono ciało kobiety. We wtorek (30 lipca) policjanci przekazali kolejne tragiczne wieści.

Nawałnica na Mazurach. Tragedia na jeziorze Niegocin

Lato w pełni, turyści chętnie odwiedzają Mazury, m.in. po to, aby żeglować. W niedzielę (28 lipca) nad regionem przeszła nawałnica. Silny wiatr wyrządził wiele szkód, również na jeziorach. Niestety, nie obyło się bez ofiar. W poniedziałek (29 lipca) rano przypadkowe osoby na wschodnim brzegu jeziora Niegocin, na wysokości wsi Grajwo, znalazły ciało kobiety, której ubiór wskazywał na to, że żeglowała. Początkowo nikt nie zgłosił zaginięcia kobiety, więc giżycka policja podjęła czynności zmierzające do ustalenia tożsamości. Ustalono, że kobieta pływała po jeziorze ze swoim mężem. Silny wiatr sprawił, że ich łódź przewróciła się.

Niestety, we wtorek (30 lipca) rano policjanci przekazali kolejne tragiczne wieści. - W jeziorze Niegocin niedaleko od brzegu ujawnione zostało ciało 69-letniego mężczyzny, który zaginął po tym, jak z żoną wypłynął w niedzielę łodzią na jezioro - mówi w rozmowie z "Super Expressem" podkom. Piotr Drozdowski z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. - Z całą pewnością jest to poszukiwany od poniedziałku mężczyzna. Ciało jego żony odnaleziono w poniedziałek – poinformował we wtorek PAP asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Znajdowało się około 200 m od miejsca, w którym w poniedziałek znaleziono kobietę. Unosiło się na wodzie, już zostało wydobyte – powiedział PAP Jarosław Sroka, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Sroka dodał, że na dnie Niegocina spoczywają dwie zatopione łodzie – jedna, na której pływało małżeństwo, i druga, z której uratowano kobietę. Dokładne lokalizacje zatopionych łodzi nie są znane. - Decyzję o wyciągnięciu z wody tych jachtów muszą podjąć ich właściciele, na razie nie zgłosili do nas prośby o pomoc. Każdy właściciel na własną rękę może szukać tych łodzi – powiedział Sroka.

Małżeństwo z woj. łódzkiego, krótko przed załamaniem się pogody na Mazurach, wyruszyło na rejs po Niegocinie. O tym, że zaginęli nie było wiadomo po nawałnicy, bo nikt nie zgłosił ani zatonięcia łodzi, ani zaginięcia ludzi. W Poznaniu na policję zgłosiła się kobieta zaniepokojona brakiem kontaktu z rodzicami, którzy mieli żeglować po Mazurach. Okazało się, że odnaleziona w wodzie kobieta była matką zgłaszającej. We wtorek odnaleziono zaginionego mężczyznę.

To nie jedyna tragedia na jeziorze Niegocin w ostatnim czasie. Wcześniej potwierdzono śmierć 74-letniego seniora. Po jeziorze Niegocin pływał on z żoną na żaglówce, która przewróciła się pod wpływem silnego wiatru. 66-latka zdołała utrzymać się na powierzchni. Senior ostatecznie został wyciągnięty z wody na brzeg, gdzie próbowano go reanimować. Niestety te działania nie przyniosły skutku. Jego żonę z wody podjęli ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Płynął na desce wraz z 10-letnim synem. Dramat turystów na Mazurach, wystarczyła chwila

Andrzej Kostyra - komentarz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki