Timi utonął na strzeżonej plaży
11-letni Timi utonął 20 sierpnia 2023 roku w jeziorze Sajmino na plaży w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie). Tego dnia na plaży pracowało kilku ratowników. Wśród nich był jeden, związany z Policyjnym Klubem Sportowym „Mazury”, działającym przy KPP w Ostródzie. Świadkowie relacjonują, że chłopiec wskoczył do wody z pomostu i już nie wypłynął. Tamten dzień był upalny, wielu plażowiczów przewinęło się przez strzeżoną plażę.
Niedługo po tragedii w lokalnej społeczności zawrzało. Plażowicze mieli pretensje do ratowników. Twierdzili, że zbyt długo i opieszale działali na wieść o zniknięciu Timiego. Śledztwo rozpoczęło się w dniu tragedii, ale obecnie utknęło w martwym punkcie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragedia na jeziorze Sajmino. Timi utonął na strzeżonej plaży. Ratownik grzmi: "To woła o pomstę do nieba!"
Polecany artykuł:
Śledztwo tkwi w miejscu
Policjanci z Ostródy przesłuchali świadków i ratowników. Przeprowadzili szereg działań. Ustalili m.in. że jeden z ratowników był związany z policyjnym klubem sportowym. Dokumenty ujawniły umowę pomiędzy „OCSiR”, zarządcą plaży, a klubem sportowym „Mazury”. Na jednym z dokumentów widniały podpisy oficera prasowego KPP, który jednocześnie był członkiem zarządu klubu. Te informacje o potencjalnym konflikcie interesów nie zaszkodziło policjantom prowadzić przez wiele dni czynności śledztwa. Koledzy z klubu przesłuchiwali najważniejszych świadków zdarzenia - ratowników. Po ujawnieniu tych faktów przez dziennikarzy, sprawa w końcu została przeniesiona do policjantów z Iławy, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Śledczy nawet w mediach społecznościowych próbowali dotrzeć do świadków. Ogłoszenia były publikowane po polsku i ukraińsku. Odzew był znikomy. Ludzie być może obawiali się zeznawać po oświadczeniu ratowników, które to ukazało się w lokalnych mediach. W niepodpisanym dokumencie, autorzy stwierdzili, że będą zawiadamiali organy ścigania w każdym przypadku. – W temacie tragicznego zdarzenia, dbając o dobre imię ratowników uczestniczących w akcji – czytamy w oświadczeniu.Nasz reporter również był przesłuchiwany przez policję na zlecenie prokuratury w związku z publikacjami na ten temat. Prokuratura w tej sprawie działała szybko, podczas gdy śledztwo dotyczące utonięcia stoi w miejscu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czy znajdą się winni utonięcia Timiego? Były policjant rozwiewa wątpliwości
Mama Timiego traci nadzieję
W lipcu 2024 r., kilka tygodni przed rocznicą tragedii, do prokuratury wpłynęła opinia biegłego z zakresu ratownictwa wodnego. Prokuratura nie ujawnia treści tej opinii, ale zdecydowała o kolejnym przedłużeniu śledztwa.– Opinia biegłego trafiła do prokuratury. Trwa jej analiza, a w zależności od wniosków będą planowane kolejne czynności procesowe – powiedziała prokurator Ewa Ziębka.
Mama chłopca traci nadzieję, że ktoś odpowie za śmierć jej syna. Codziennie odwiedza jego grób. – Mój synek nie żyje, nie ma winnych. Zbieram na pomnik, żeby miał taki, jak się mu należy – mówi. Od tragedii minął już rok, ale pani Anna wciąż nie może pogodzić się z utratą syna. Wielokrotnie była pod opieką specjalistów. – Minęło tyle miesięcy, a nikt nie odpowiedział za śmierć mojego synusia – mówi łamiącym się głosem. Dramat tej rodziny trwa, a odpowiedzialności za tragedię nikt nie poniósł. Do sprawy wrócimy.
Polecany artykuł: