Para - zdj. ilustracyjne

i

Autor: Pixabay / Pexels Kobieta i mężczyzna z Warszawy rozbili nielegalnie ognisko na polu biwakowym na Mazurach.

Niezapomniana podróż warszawiaków na Mazury! "Ja poprowadzę, bo i tak nie mam prawa jazdy"

2020-04-21 14:55

Koronawirus w Polsce. Tej podróży dwoje mieszkańców Warszawy nie zapomni nigdy. Zaczęło się od nielegalnego wtargnięcia na pole biwakowe i picie alkoholu przy ognisku. Kiedy para natrafiła na policjantów ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) było już tylko gorzej. Wypad na Mazury może zakończyć się karą finansową za złamanie obowiązujących zakazów oraz więzieniem za jazdę po pijanemu.

Nielegalny biwak przy ognisku

Koronawirus na Warmii i Mazurach. W niedzielę (19 kwietnia) kilka minut po godz. 19 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie dotyczące nielegalnego wtargnięcia na prywatne pole biwakowe. W rozmowie z osobą zgłaszającą ustalił, że kobieta i mężczyzna wjechali na prywatną posesję i... rozpalili ognisko z odpadów budowlanych.

Na miejsce interwencji zostali skierowani policjanci, którzy ustalili, że miłośnicy siedzenia przy ognisku na łonie przyrody oddalili się w kierunku miejscowości Elganowo (gmina Pasym).

Policjanci patrolowali wskazaną trasę i w trakcie przejazdu zatrzymali do kontroli drogowej pojazd marki Kia. Na fotelu kierowcy siedział 45-letni mieszkaniec Warszawy, a obok niego 41-letnia partnerka. Para została poddana badaniu na zawartość alkoholu. Byli kompletnie pijani. Okazało się, że oboje mieli blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Po alkoholu pojechali po papierosy

W trakcie rozmowy z parą funkcjonariusze ustalili, że przyjechali oni na wypoczynek do rodziny, jednak w trakcie podróży postanowili zrobić sobie przerwę. Wjechali na pobliskie pole biwakowe, rozpalili ognisko i spożyli alkohol. W trakcie biesiadowania zabrakło im papierosów, więc wyruszyli do pobliskiego sklepu.

CZYTAJ TEŻ: Czy koronawirusem można zarazić się podczas seksu? Jest jedno ALE

- Za kierownicę pojazdu wsiadła 41-latka, która miała oświadczyć, że „oboje są nietrzeźwi, a ona i tak nie ma prawa jazdy, więc lepiej będzie jak ona pojedzie”. W międzyczasie jednak 45-latek postanowił, że to on pokieruje i para zamieniła się za kierownicą - mówi sierż. Izabela Cyganiuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.

Z biwaku prosto do celi

Mieszkańcy Warszawy zostali zatrzymani przez szczycieńskich funkcjonariuszy i niedzielną noc spędzili w policyjnej celi. 45-latek i jego 41-letnia partnerka usłyszeli już zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Szczycieńscy śledczy ustalili również, że kobieta nie posiada uprawnień do kierowania, natomiast mężczyźnie dokumenty zostały jakiś czas temu zatrzymane.

Teraz o dalszym ich losie zadecyduje sąd. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kodeks przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności. Para odpowie również za naruszenie przepisów dotyczących zakazu bezcelowego przemieszczania się w okresie epidemii koronawirusa.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!

Super Raport 21 IV (goście: Budka, Grzesiowski)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki