Spis treści
- Dramatyczny finał "osiemnastki". Oliwia cudem przeżyła
- Wyrok sądu i niespodziewany zwrot
- "Zrobiono ze mnie potwora"
- Mecenas: "Porażka państwa"
Dramatyczny finał "osiemnastki". Oliwia cudem przeżyła
Sprawa dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w listopadzie 2021 r. w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie). Oliwia, 18-letnia dziewczyna oskarżonego i jej koleżanka zorganizowały wówczas imprezę urodzinową. W trakcie zabawy doszło najpierw do incydentu z udziałem chłopaka 18-latki. Uderzył on jednego z uczestników, łamiąc mu szczękę i wybijając ząb.
Powodem agresywnego zachowania Nikodema miała być zazdrość o dziewczynę. Po tym para pojechała do domu rodziny 18-latki. Chłopak miał zabrać stamtąd pozostawione swoje rzeczy. Przed domem zaatakował dziewczynę. Najpierw ją dusił, potem bił i kopał. Dziewczyna straciła przytomność. Miała rozległe obrażenia m.in. twarzy i wybite zęby. W tym stanie chłopak ją zostawił i pojechał taksówką do domu. Tam powiedział ojcu, że chyba zabił swoją dziewczynę. Ojciec zawiadomił służby.
Wyrok sądu i niespodziewany zwrot
Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał oskarżonego na osiem lat i trzy miesiące więzienia. Miał on też zapłacić dziewczynie 100 tys. zł zadośćuczynienia i częściowo naprawić szkodę (pokryć koszty leczenia i rekonwalescencji) poprzez zapłatę 40 tys. zł. Sąd Apelacyjny w Białymstoku jako sąd odwoławczy utrzymał wyrok w mocy, oddalając wszystkie apelacje. Nie miał wątpliwości, że doszło do usiłowania zabójstwa, a sprawca działał z zamiarem ewentualnym.
Sąd Najwyższy uchylił jednak zarówno prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, jak i wyrok pierwszej instancji, czyli Sądu Okręgowego w Olsztynie. Sprawę przekazał do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji.
"Zrobiono ze mnie potwora"
W czwartek (30 stycznia) sąd ponownie zajął się sprawą wydarzeń z 2021 r. - Zabolało mnie to, co pisały o mnie media. Zrobiono ze mnie potwora - mówił przed sądem Nikodem C. i dodał, że w areszcie w Barczewie, gdzie przebywał, został pobity. Młody mężczyzna twierdził, że nie chciał zabić Oliwii.
Pokrzywdzona Oliwia M. i jej bliscy boją się konfrontacji twarzą w twarz. Udział w sprawie biorą za pośrednictwem łącza wideo. Byli w sądzie, ale w innej sali.
Mecenas: "Porażka państwa"
- To porażka państwa polskiego i tragedia obu rodzin: pokrzywdzonej i oskarżonego. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że sprawę trzeba rozpoznać na nowo tylko dlatego, że sąd został źle obsadzony, ponieważ w składzie sądu zasiada tzw. neosędzia, który nie powinien orzekać - mówi mecenas Piotr Starzyński, reprezentujący Nikodema C.