W Barczewie torturowano więźniów? Szokujące wyniki kontroli
O zakładzie karnym w Barczewie pod Olsztynem zrobiło się głośno po tym jak "Dziennik Gazeta Prawna" przybliżył makabryczne szczegóły raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Wynika z niego m.in. że funkcjonariusze torturowali więźniów, m.in. poprzez bicie, duszenie i podtapianie. Prawdopodobnie na tym nie koniec.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek ujawnił, że podczas wizytacji zakładu karnego w Barczewie pod Olsztynem doszło do sytuacji, w której bezpieczeństwo pracownika Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur mogło być zagrożone, a dodatkowo został on też poniżony.
Więzienie w Barczewie. Kontroler został poniżony?
- Skala zjawiska może być znacznie szersza. Dostajemy kolejne skargi i nie są to anonimowe zgłoszenia - mówił podczas konferencji prasowej Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Podczas kontroli miało dojść do zdarzenia, w którym kontroler KMPT rozmawiał w monitorowanym pomieszczeniu z więźniami z oddziału dla niebezpiecznych osadzonych. W pewnym momencie pracownik chciał wyjść. Przez ponad kwadrans bezskutecznie oczekiwał na reakcję funkcjonariuszy więzienia w Barczewie. Kontroler chciał wyjść do toalety i sugerował gestami do kamery, że chce opuścić pomieszczenie. Rzecznik opisuje, że kontroler został zmuszony do oddania moczu w pomieszczeniu, w którym rozmawiał z więźniami przez ok. 100 minut i którego otwarcia bezskutecznie się domagał. Poprzedniego jeden z więźniów skarżył się mu, że służba więzienna go torturuje.
Źródło: RMF FM