Jarosław Filipek, burmistrz Rynu na Mazurach, jest zakażony koronawirusem. Za pośrednictwem mediów społecznościowych burmistrz opisał przebieg choroby. COVID-19 nie oszczędza polityka. - Przechodzę bardzo ciężko wirusa, to nie jest grypa, ogromny ból całego ciała, gorączka po 40 stopni, rozrywający ból płuc, choruję tydzień czasu a nie mogę swobodnie przejść po domu, duszący suchy kaszel, nie mogę jeść - napisał Jarosław Filipek.
Ostry komentarz burmistrza: "Krew mnie zalewa"
Burmistrz Rynu odniósł się również do osób wątpiących w prawdziwość koronawirusa i niebezpieczeństwo związane z zakażeniem. - Jak słyszę wszystkowiedzących antycovidowców to krew mnie zalewa. Nie słuchajcie ich oni was narażają na wielkie niebezpieczeństwo - czytamy we wpisie Jarosława Filipka. Burmistrz zaapelował też, aby przestrzegać obowiązujących zasad, tj. nosić maseczki, zachowywać dystans i unikać skupisk ludzi.