W Olsztynie operowano 15-latkę z Angoli. Usunięto ogromny guz z żuchwy nastolatki
W poniedziałek (26 czerwca) jedenastoosobowy zespół operacyjny wykonał w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie zabieg 15-letniej Cristiny z Angoli. Zabieg polegał na rekonstrukcji żuchwy z powodu resekcji olbrzymiego guza u pacjentki z Angoli. Cristina przyjechała do Polski 15 czerwca. Do zabiegu przygotowywała ją wolontariuszka Maria da Graça Cardoso Wożniak, która jest obywatelką Angoli i psychologiem dziecięcym.
- Cristina jest bardzo dzielną i bardzo inteligentną dziewczyną. Ona nigdy nie narzekała i była zawsze do dyspozycji. Godziła się na wszystko: na wszystkie badania, kontrole. Mówiłam do niej: Cristina musimy iść na badanie, a ona odpowiadała +ok+. Zawsze była gotowa, bo ona bardzo chciała tej operacji i powrotu do normalnego wyglądu - mówiła PAP Maria.
- Cristina wstydziła się swojego wyglądu. Ona nie miała koleżanek, nie chodziła do szkoły. To było dla niej bardzo trudne. Nie mogła jeść ani pić ani oddychać normalnie. To było dla niej bardzo ciężkie - podkreśliła wolontariuszka i jak dodaje, chciała zrobić wszystko przez te kilka dni w szpitalu, by "przekazać Cristinie same dobre uczucia".
Prezes Fundacji Dzieci Afryki Robert Noga powiedział PAP, że pobyt Cristiny w Polsce jest planowany jeszcze na trzy tygodnie. - Na pewno po jej powrocie do Angoli będziemy chcieli zorganizować dziewczynce dalszą konieczną rehabilitację tam na miejscu. Drugą sprawą jest jej powrót do szkoły. Edukację przerwała kilka lat temu z uwagi na guz, który jej przeszkadzał. Cristina była przez dzieci wyśmiewana, więc teraz, gdy wróci, musimy jej znaleźć dobrą szkołę, pewnie prywatną, by miała szansę nadrobić wszelkie zaległości - wskazał Robert Noga.
Cristina w Angoli żyje w trudnych warunkach. - Z naszego punktu widzenia życie tam, gdzie mieszka Cristina jest bardzo ciężkie. Tam nie ma elektryczności, dostępu do bieżącej wody. Niewielu stać na posiadanie materaca czy pościeli. Ale ludzie są do tego przyzwyczajeni. Cristina przyleciała do Polski z malutkim plecaczkiem. Misjonarz w Angoli kupił jej kilka ubrań na początek pobytu w Polsce. Ludzie dobrej woli w Polsce już ją zaopatrzyli w odzież, obuwie. Ona jest przeszczęśliwa - powiedział Noga i podkreślił, że przymierzanie nowych sukienek, bluzek czy butów podziałało poniekąd terapeutycznie. Odwróciło uwagę Cristiny od operacji.