Ukta. Kradzież w remizie. Strażacy bez sprzętu, turyści bez pomocy
Drużyna z OSP Ukta nie zdążyła się nacieszyć nową remizą, której remont pochłonął prawie cztery miliony złotych. Pod osłoną nocy, rabusie bez pardonu wyłamali drzwi i okradli wóz bojowy. Ich łupem padły mi.n. agregat, dwie pilarki łańcuchowe oraz piła do stali i betonu.
Jednostka została wyłączona z krajowego systemu ratowniczego, przez co turyści i mieszkańcy gminy nie mogą liczyć na szybką pomoc. – Wstępnie straty wyniosły około 70 tysięcy złotych – mówi w rozmowie z "Super Expressem" wzburzony Maksymilian Grudziądz, prezes OSP Ukta.
Złodziei szuka policja, a strażacy intensywnie starają się odzyskać skradziony sprzęt. Niestety, naprawa zniszczonej bramy i zakup nowego wyposażenia może zająć nawet kilka miesięcy. Pomoc oferuje gmina Ruciane Nida, ale jej możliwości finansowe są ograniczone.
– Nie mam słów na to, co się stało! Te, które cisną się na język, nie nadają się do publikacji! – oburza się Piotr Feliński, burmistrz Rucianego Nida, w rozmowie z "Super Expressem". I dodaje, że nie zostawi strażaków bez pomocy.