Olszewo. Dwaj biznesmeni spłonęli w porsche. Porozrzucane części auta
Jak informuje Fakt.pl, dwie osoby, który spłonęły w porsche w Olszewie, to biznesmeni Jacek S. i Michał M. W piątek 3 września na trasie Giżycko-Mikołajki ich auto zjechało nagle z drogi na prawą stronę, ocierając się o kilka drzew, a później wpadło do rowu, gdzie stanęło w płomieniach. Służby ratownicze znalazły na miejscu zwęglone ciała, ale mężczyźni mogli zginąć jeszcze przed pojawieniem się pożaru. Części ich porsche carrera były porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów, co może świadczyć o dużej sile uderzenia - prędkościomierz leżał w trawie, a wycieraczki znaleziono na jednym z drzew.
Olszewo. Dwaj biznesmeni spłonęli w porsche. Jechali 200 km/h?
Jak informuje Fakt.pl, za kierownicą porsche siedział 38-letni Jacek M., który prowadził park wodny w Giżycku. W branży turystycznej działał także 23-letni Michał M., który miał firmę czarterującą jachty i wypożyczającą sprzęt wodny. W dniu wypadku w Olszewie mieli jechać na przejażdżkę, a później na biznesowy obiad. Obaj mężczyźni lubili szybkie samochody.
- Musieli pędzić ze 200 kilometrów na godzinę. Wyrzuciło ich prawie metr w powietrze, dlatego na drodze nie było śladów hamowania. Zginęli prawdopodobnie już po uderzeniu w pierwsze drzewo. To niebezpieczny odcinek drogi. Niedawno był remontowany, jezdnia w tym miejscu osiada. Parę lat temu też zdarzył się tutaj śmiertelny wypadek - mówi serwisowi Fakt.pl strażak, który brał udział w działaniach przy wypadku porsche w Olszewie na trasie Giżycko-Mikołajki.
Czytaj też: Gwara warmińska. Czy myślisz, że znasz wszystkie słowa? [QUIZ]
Czytaj też: Wpadka resortu Czarnka! Nie znają Warmii i Mazur?