Kilka dni temu w Olsztynie przy ul. Kapitańskiej uwagę świadków zwrócił mężczyzna, który ma wyraźny problem z utrzymaniem równowagi. 37-latek "opiekował się" trojgiem dzieci w wieku 2, 4 i 10 lat.
Mężczyzna próbował wypożyczyć sprzęt pływający i wypłynąć z dziećmi na jezioro. Na szczęście powstrzymali go świadkowie oraz pracownik wypożyczalni.
Na tym nie koniec "popisów" pijanego 37-latka. Mężczyzna zabrał dzieci na parking przy ul. Kajakowej, wsadził je do samochodu i próbował odjechać. Na szczęście i tym razem w porę zareagowali świadkowie, którzy zabrali kluczyki do auta bezmyślnemu 37-latkowi, a o zdarzeniu zawiadomili policję.
Dzieci zostały przekazane pod opiekę trzeźwego opiekuna.
Nie bądźmy obojętni
- Niech historia 37-letniego mężczyzny będzie przestrogą dla każdego, kto chciałby zachowywać się w podobny sposób - skomentowali zachowanie 37-latka olsztyńscy policjanci. W tym przypadku, dzięki czujności świadków, na szczęście nikomu nic się nie stało, choć od tragedii dzielił zaledwie jeden krok. Postawa świadków zdarzenia jest dowodem na wzrost świadomości społecznej i konkretnych działań w sytuacji zagrożenia. Pamiętajmy, aby podobnym sytuacjom nie przyglądać się biernie i aby w razie konieczności natychmiast informować służby.
Polecany artykuł: