Do makabrycznego odkrycia doszło w Olsztynie. W Lesie Miejskim rowerzysta zauważył dryfujące w Łynie ciało. Świadek natychmiast zawiadomił służby ratunkowe. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna, a także grupa płetwonurków, która wyłowiła topielca.
— We wtorek ok. godz. 13 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie, że przypadkowy rowerzysta zauważył dryfujące ciało w rzece Łyna w pobliżu ul. Radiowej — mówi st. sierż. Andrzej Jurkun, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, cytowany przez "Gazetę Olsztyńską". — Natychmiast na miejsce zostały skierowane służby ratownicze, które wydobyły ciało mężczyzny.
Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki. O zdarzeniu został poinformowany prokurator. Tożsamość oraz wiek mężczyzny nie zostały jeszcze potwierdzone. Służby ustalają okoliczności i przyczynę tragicznej śmierci mężczyzny.