Koszmar na ul. Gałczyńskiego w Olsztynie rozegrał się po godzinie 11:00 w okolicy sklepów. To właśnie sprzedawca jednego z nich próbował gasić płonącego mężczyznę jako pierwszy. Niestety, bezskutecznie. Następnie na miejsce dotarli policjanci, którzy zaczęli gasić 44-latka gaśnicą samochodową. Sytuacja była dramatyczna, ponieważ ugaszenie ognia na mężczyźnie okazało się niezwykle trudne. Udało się to dopiero strażakom.
Po ugaszeniu przez nich ognia, przystąpiono do reanimacji, jednak mężczyzny nie udało się uratować.
Jak podaje portal Olsztyn.com.pl, według relacji świadków, poddenerwowany mężczyzna z plecakiem na ramieniu, miał się kręcić w okolicy już od rana. Miał też mówić o swoich zamiarach wprost.
Okoliczności zdarzenia badają śledczy.