Olsztyn: Morderstwo przy miejskim basenie. Strzelał z metra, w tył głowy
Do zabójstwa emerytowanego lekarza doszło w centrum Olsztyna na ul. Głowackiego tuż przy miejskim basenie w maju 2018 r. Policja zatrzymała zabójcę po żmudnym śledztwie dopiero dwa miesiące później. Na ślad sprawcy natrafiono m.in. dzięki analizie wielu godzin zapisu monitoringów, które były zamontowane na budowanym obok basenu kompleksie hotelowo-mieszkaniowym.
Zobacz szczegóły: Zabójstwo emerytowanego lekarza! Oskarżony nie przyznaje się do makabrycznej zbrodni
W piątek 9 października Sąd w Olsztynie wysłuchał opinii biegłego policjanta, który zajmował się analizą nagrań z monitoringów. Nie miał wątpliwości, że oskarżony o zabójstwo młody mężczyzna Paweł Z., został nagrany przez kamery monitoringu. W ocenie biegłego zdradził go m.in. charakterystyczny, kaczkowaty chód. Biegły dostrzegł także na nagraniach blizny nad lewą brwią oskarżonego.
Olsztyn: Zamordował byłego lekarza, nie przyznaje się do winy. "Wymsknęło mu się" na sali sądowej!
Paweł Z. od początku nie przyznaje się do winy. Podczas piątkowego posiedzenia sądu także bagatelizował dowody z monitoringu, ale w pewnym momencie wymsknęło mu się stwierdzenie, że to on jest uwieczniony na materiałach wideo. Taki obrót spraw może pogrążyć oskarżonego, a cały proces być może skończy się już w listopadzie, przy następnym posiedzeniu.
Szokujące szczegóły zbrodni. Strzelał z mniej, niż metra, dwa razy
Tymczasem jednak, biegli przedstawili najbardziej prawdopodobny scenariusz tego morderstwa. Według nich, do ofiary oddano dwa strzały - pierwszy z odległości około metra - został oddany, gdy zabójca stał za ofiarą. Strzał ten był śmiertelny. Gdy ofiara upadła, przewracając się na prawy bok, zabójca oddał kolejny strzał - w lewe oko. Ten strzał oddano z odległości zaledwie 50 cm.
Biegły z zakresu balistyki nie miał wątpliwości, że oba strzały oddano z tej samej broni. Była to broń czarnoprochowa. Oskarżony Paweł Z., który w czasie zabójstwa miał 24 lata, próbował przekonać sąd, że broń czarnoprochowa jest powszechnie dostępna na rynku i być może sprzedano dwa identyczne modele. Biegły przyznał, że w czasie produkcji rzeczywiście mogły zostać wyprodukowane niemal identyczne sztuki broni, ale zastrzegł, że każdy strzał nadaje broni indywidualnych cech, w związku z czym nie jest możliwe istnienie na rynku dwóch takich samych, używanych sztuk broni.
A broń jest tu kluczowa, bowiem już wcześniej w mieszkaniu Pawła Z. podczas przeszukania zabezpieczono rewolwer, będący repliką broni wytworzonej przed 1885 r., na której posiadanie nie jest wymagane pozwolenie. Znaleziono wówczas również proch i pociski. Opinia biegłych potwierdziła niezbicie, że to właśnie z tej broni oddano strzały do poszkodowanego. Ustalono również, że Paweł Z. nabył ją za pośrednictwem internetu kilka dni przed zdarzeniem.
W czasie, gdy doszło do tragedii oskarżony nie pracował, ani się nie uczył. Miał 24 lata. Za zabójstwo grozi mu dożywocie. Kolejną rozprawę wyznaczono w listopadzie, być może sąd zamknie wówczas przewód sądowy.
Przerażające plany "mordercy"? : Morderca lekarza z Olsztyna planował masowo ZABIJAĆ przechodniów?! Szokujace ustalenia
Polecany artykuł: