Bocianom wyrósł śmiertelny wróg. Gniazda świecą pustkami
Lwowiec to mała wieś tuż przy polsko-rosyjskiej granicy, słynąca niegdyś z bocianiego klekotu. - Całe autokary zagraniczne tu przyjeżdżały do nas, żeby podziwiać boćki. Dziś już ich nie ma - mówi w rozmowie z "Super Expressem" przygnębiony Stanisław Karpik, sołtys Lwowca. - Zostały nam tylko plastikowe figurki, pamiątkowa tablica ze zdjęciami i puste gniazda. Na kościele było ich aż osiem, a bo boćków nie ma - dodaje mężczyzna.
"Po polach walały się pióra i resztki boćków"
I choć nieuchronnie zbliża się czas odlotów bocianów z Polski, to tu w Lwowcu, gdzie jest kilkadziesiąt bocianich gniazd, od czerwca bocianów już nie ma. Tylko jak wykluły się młode, padły ofiarą żarłocznych orłów, które zaczęły tutaj gniazdować. Orły są bezlitosne i żądne krwi. Po pisklętach, żeby wykarmić swoje potomstwo, pozabijały także dorosłe bociany. - To nieprawdopodobne, bociany z krukami i wronami odganiały ptaszyska, jednak te nic z tego sobie nie robiły. Dorosły bociek, jak dopadł go orzeł, w minutę był rozszarpany na strzępy - relacjonuje naszemu reporterowi sołtys Lwowca. - Po polach tylko walały się pióra i resztki naszych boćków. Tu był jeden wielki ptasi wrzask - relacjonuje sołtys.
Orły nietykalne? Są pod ścisłą ochroną, nie można im przeszkadzać w polowaniu
Sprawca tej masakry, czyli orzeł bielik, jest pod ścisłą ochroną. I to do tego stopnia, że nawet nie można się zbliżyć do niego na 200 metrów. Nawet, kiedy atakuje bociany, nie można go płoszyć. Mieszkańcy Lwowca załamują ręce, bo póki będą tu orły, a podobno są tu aż cztery gniazda, to bocianów nie będzie. - Nie tylko u nas w Lwowcu nie ma boćków, w całej okolicy ich nie ma. To wina orłów i nie ma na to rady - mówi Stanisław Karpik. Sołtys jest bezradny, bo pisał i prosił o pomoc wielokrotnie, ale orły zdają się być nietykalne. Zdjęcia z Lwowca znajdziesz w poniższej galerii.
Polecany artykuł:
Obrońcy środowiska komentują sprawę ptaków we wsi Lwowiec
O komentarz w sprawie ptaków w miejscowości Lwowiec poprosiliśmy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie. RDOŚ zna sprawę. - W kolejnym okresie lęgowym RDOŚ w Olsztynie podejmie próbę zidentyfikowania tego problemu. Będzie to wymagało bezpośredniej obserwacji miejsc żerowiskowych oraz lęgowych zarówno bielików, jak i bocianów białych - komentuje dla "Super Expressu" Justyna Januszewicz, rzecznik prasowy RDOŚ w Olsztynie.
I dodaje: - Obecnie trudno przesądzić, że za sytuację związaną ze spadkiem lokalnej populacji bocianów, odpowiadają wyłącznie bieliki. W ostatnich latach obserwowany jest trend spadkowy populacji bociana białego wynikający przede wszystkim ze zmiany profilu rolnictwa w Polsce. Osuszanie terenów podmokłych i zarastanie łąk na skutek braku ich użytkowania, powoduje zanikanie bocianich żerowisk - wyjaśnia Januszewicz.