Policjanci z Orzysza (powiat piski) zostali wezwani do sparaliżowanego mężczyzny, który wołał o pomoc. Funkcjonariusze pojechali do jego domu.
- Na miejscu w pokoju zastali leżącego starszego mężczyznę, który trząsł się powtarzając, że jest mu zimno i jest głodny. Był to pan w wieku 60-lat - relacjonuje Anna Szypczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piszu.
Mężczyzna wyjaśnił funkcjonariuszom, że nie może się ruszać, bo jest po kilku wylewach i ma częściowy niedowład.
Dramat 60-latka z Orzysza
To, co zobaczyli policjanci, było wstrząsające. 60-latek leżał na bardzo brudnym materacu i pod mokrą kołdrą. Obok leżał kubeczek, do którego 60-latek załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. W domu panował ogólny bałagan i nieprzyjemny zapach.
Funkcjonariusze pomogli mężczyźnie. Przy wsparciu sąsiadów zdobyli opał i rozpalili w piecu, aby wreszcie zrobiło się ciepło. Zorganizowali też posiłek dla schorowanego mężczyzny. Wsparcie okazali też ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce interwencji. Ratownicy umyli 60-latka i udzielili mu niezbędnej pomocy medycznej.
Żona chorego pijana jak bela
Policjanci ustalili, że mężczyzną na co dzień powinna opiekować się żona. Okazało się jednak, że kobieta często wychodzi z domu i nadużywa alkoholu. W trakcie pobytu funkcjonariuszy w tym mieszkaniu, kobieta wróciła do mieszkania. Była kompletnie pijana. Badanie jej stanu trzeźwości wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
W związku z zaistniałą sytuacją i zaniechaniami kobiety, policjanci wdrożyli postępowanie przygotowawcze w kierunku narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowie, co podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Podjęte zostały także działania w kierunku umieszczenia mężczyzny w domu opieki.
Polecany artykuł: