Kierowca: Gdzie ja jestem?
Do zdarzenia doszło przy ul. Nitschmanna w Elblągu. - Kierowca opla astry skręcił w lewo, gdzie obowiązuje nakaz jazdy w prawo. 41-latek skręcił wprost pod przejeżdżający radiowóz - mówi Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Policjantom próbował tłumaczyć się tym, że nie zna miasta.
Nazwisko? Nie pamiętam...
Gdy policjanci zaczęli kontrolę mężczyzna stwierdził, że nie ma przy sobie dokumentów. Policjanci pouczyli go o odpowiedzialności za ewentualne wprowadzenie w błąd, co do danych personalnych. Mimo to mężczyzna oszukał funkcjonariuszy, trzykrotnie podając różne imiona i daty urodzenia. Policjanci zauważyli w aucie portfel z dokumentami.
Jechał wrakiem bez uprawnień
Dziwnym zbiegiem okoliczności 41-latek właśnie wtedy przypomniał sobie jak się nazywa. - W portfelu, co prawda nie było prawa jazdy, ale był dowód osobisty. Na jego podstawie ustalono, że zatrzymany ma wydane dwa sądowe zakazy kierowania wszelkimi pojazdami za… jazdę bez uprawnień - relacjonuje Krzysztof Nowacki. Jakby tego było mało, jego opel nie miał ważnych badań technicznych, a stan samochodu budził poważne zastrzeżenia.
5 lat więzienia za długą listę grzechów
Policjanci ukarali go mandatami za podanie fałszywych danych, oraz za popełnione wykroczenia drogowe: niezastosowanie się do znaku nakaz skrętu w prawo, przekroczenia linii ciągłej oraz jazdy po powierzchni wyłączonej z ruchu. Jego auto odholowano na policyjny parking. Mężczyzna odpowie teraz za naruszenie sądowego zakazu kierowania. Może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.