Padlina trafiła na talerze?! Szokujące zachowanie myśliwych

i

Autor: Shutterstock Zdj. ilustracyjne.

Przepisy mówią jasno

Padlina trafiła na talerze?! Szokujące zachowanie myśliwych, przepisy mówią wprost

2024-01-25 10:08

Czy do klientów mogła trafić padlina jelenia? Początek tej szokującej historii miał mieć miejsce na początku 2023 r. na Mazurach, kiedy to auto przejechało byka jelenia, a przybyli na miejsce myśliwi zamiast zwierzę zutylizować, wypatroszyli tuszę i oddali do skupu dziczyzny w Piszu jako zwierzynę odstrzeloną.

Z drogi na talerze. Padlina jelenia na Mazurach

Sprawę przedstawili dziennikarze "Gazety Wyborczej Olsztyn". Zdarzenie przybliża jeden z lokalnych myśliwych i prosi o anonimowość. Na początku 2023 r. na trasie Pisz - Jeże byk jelenia padł przejechany przez auto. Zwierzęciem zajęli się myśliwi z piskiego koła łowieckiego. Jak podaje informator, myśliwi zamiast zabrać padlinę do utylizacji, wypatroszyli ją na miejscu, a następnie oddali do skupu dziczyzny w Piszu jako zwierzynę odstrzeloną.

Prawo mówi wyraźnie - padlina to zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia, a zwierzę pozyskane inaczej niż przez odstrzał jest ofiarą kłusownictwa, czyli pozyskane nielegalnie. Zwierzę po wypadku może mieć stany zapalne, ropne lub mieć objawy posocznicy. Co więcej, eksperci cytowani przez "Wyborczą" dodają, że nawet jeśli zwierzę jest pozyskane na łowisku, myśliwy przed odstrzałem powinien - na ile to możliwe - obserwować zwierzę i jego stan zdrowia. Po zabiciu wymagane są oględziny zwierzęcia, w tym jamy brzusznej. Sami myśliwi co 10 lat powinni przechodzić szkolenie w tym zakresie. Sprawa trafiła nawet na policję, ale piscy funkcjonariusze umorzyli śledztwo ze względu na niewielką szkodliwość czynu.

Sprawiona tusza spod Pisza trafiła do przedsiębiorstwa w Ełku. Jego dyrektor, w rozmowie z "Wyborczą Olsztyn" mówi, że w otrzymanej dokumentacji ze sklepu "nie było żadnej adnotacji, że tusza pochodzi z wypadku, widniało na niej, że jest z odstrzału, był nawet numer tego odstrzału, więc wszystko było zgodnie ze standardami". Jedyną "wadą" u zwierzyny miała być wykręcona noga, co może zdarzyć się np. podczas biegu jelenia. Dyrektor zwraca uwagę, że zwykle tusze po wypadkach są łatwe do rozpoznania, m.in. ze względu na dużą liczbę krwiaków.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: To prawdziwa plaga. Samowola na Mazurach. Burmistrz ma dość! "Prawo jest martwe"

Źródło: "Gazeta Wyborcza Olsztyn"

Stado zwierząt - konie z osłem i owca, zatrzymała policja. Wystraszyły się fajerwerków

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki