
Spis treści
- Wilk rozszarpał psa na oczach pana Janusza
- Kiedyś mieli problem z dzikami. Teraz groźniejsze są wilki
- Co zrobić, gdy spotkamy wilka?
Gradki to licząca około dwustu mieszkańców warmińska wieś, położona w gminie Dywity k. Olsztyna. Mieszkańcy zwracają uwagę na problem z wilkami, które poczynają sobie coraz śmielej i podchodzą coraz bliżej zabudowań. Niestety, 7 marca nad ranem w Gradkach jeden z wilków zagryzł psa. Gmina Dywity posiada nagranie ze zdarzenia, ale ze względu na drastyczne sceny nie zdecydowała się na publikację.
Wilk rozszarpał psa na oczach pana Janusza
Nagranie widział natomiast pan Janusz Anuszewski. Ofiarą bezwzględnego wilka padł jego pies, 13-letni Cezar. 66-letni mężczyzna nie może pogodzić się ze stratą ukochanego czworonoga. Co więcej, mężczyzna obawia się też o swoje bezpieczeństwo.
Wilk zbliżył się do posesji w środku nocy. Poruszał się bezszelestnie, jak cień. 13-letni Cezar nie miał szans. Bestia rzuciła się na niego tuż pod domem. Rozszarpała psa, a to wszystko na oczach właściciela.
To było jak koszmar. Oglądałem na ekranie monitoringu, a on po prostu upolował mojego psa jak zająca i zeżarł.
– mówi w rozmowie z "Super Expressem" załamany właściciel Cezara.
Kiedyś mieli problem z dzikami. Teraz groźniejsze są wilki
Kilka lat temu Olsztyn i okoliczne miejscowości miały problem z dzikami. Zwierzęta bez skrępowania biegały po ulicach stolicy Warmii i Mazur. Nagrywanie gromadki dzików stało się wręcz trendem w mediach społecznościowych. Redakcja "Super Expressu" również opisywała wiele przypadków, gdzie dziki niszczyły zieleń, drzemały pod blokami lub atakowały psy czy koty.
Problem z dzikami to już przeszłość. Swoje zrobiły kolejne zgłoszenia od mieszkańców i działania służb, ale także choroba ASF. Teraz podolsztyńskie gminy zmagają się z problemem wilków, które coraz częściej podchodzą pod ludzkie osady. Już nie boją się światła, hałasu, ludzi. Głód wypędza je z lasu.
Kiedyś wilk bał się człowieka. Dziś przychodzi pod dom, jakby to było jego miejsce. Zróbcie coś, bo następnym razem to nie będzie pies, tylko człowiek.
– ostrzega pan Janusz.
Przypomnijmy, ubiegłej zimy wilki zagryzły dwa psy pod Ostródą. Więcej w materiale Wilki rozszarpały dwa psy na oczach malutkiego Stasia! Mieszkańcy przerażeni
Co zrobić, gdy spotkamy wilka?
Wilki są zwierzętami płochliwymi i unikają kontaktu z ludźmi. - [...] W sytuacji gdy zbliżają się jednak do siedzib ludzkich, jest to przejaw ich naturalnego instynktu, którym kierują się w poszukiwaniu pokarmu lub zwykła ciekawość - czytamy we wpisie gminy Dywity w mediach społecznościowych, zamieszczonym tuż po feralnym ataku z 7 marca. Zachowanie wilków, tak jak innych dzikich zwierząt, trudno do końca przewidzieć. Zalecane jest więc spokojne oddalenie się, gdy zobaczymy wilka. Sytuacja ze wsi Gradek uczy, aby dobrze zabezpieczyć swoje zwierzęta, takie jak psy czy koty. Jeśli spacerujemy po lesie z psem, trzymajmy go na smyczy.
Wilków nie wolno dokarmiać, nawet jeśli wyglądają na wychudzone czy chore. W takich przypadkach najlepiej zgłosić to Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska lub gminie. Warto też zabezpieczać odpady, szczególnie te spożywcze. Wilki często zapuszczają się na tereny zabudowane w poszukiwaniu jedzenia. To, co leży w naszych śmieciach, dla zwierząt może być źródłem pożywienia.
Co jeśli spotkamy wilka, podchodzącego do nas na odległość pół metra lub bliżej? Oto, co należy robić:
- Unieś ręce i machaj nimi w powietrzu. To rozprzestrzeni twój zapach, sprawi, że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna i staniesz się większy (groźniejszy) w oczach obserwującego cię zwierzęcia.
- Pokrzykuj głośno ostrym tonem (lub zagwiżdż) w stronę wilka. To pozwoli mu zorientować się, że ma do czynienia z człowiekiem i że nie jest mile widziany.
- Jeśli zwierzę nie reaguje i zamiast oddalić się, podchodzi bliżej, rzucaj w niego będącymi w zasięgu ręki przedmiotami, najlepiej kijem lub kamieniem.
- Wycofaj się spokojnie, możesz przyspieszyć, dopiero gdy masz pewność, że zwierzę jest daleko i nie interesuje się już tobą.
Warto też pamiętać, że w Polsce wilki są pod ochroną. Za zabicie zwierzęcia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.