Śmierć prawie 50 krów i cieląt!

Piekło zwierząt na Mazurach. Bydło konało we własnych odchodach! [Zdjęcia]

2022-10-12 15:57

Do Sądu Rejonowego w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie) wpłynął akt oskarżenia przeciwko rolnikom oskarżonym o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem bydła, co doprowadziło do śmierci co najmniej 46 krów i cieląt. Oskarżeni to Ewa P. i jej syn Wojciech P. Prowadzili oni gospodarstwo rolne w okolicach Pisza.

Koszmar zwierząt na Mazurach. Bydło konało stojąc we własnych odchodach

Według śledczych, w okresie od września 2021 r. do 19 sierpnia 2022 r. Ewa P. i jej syn Wojciech P., znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem bydła, liczącym co najmniej 90 sztuk. Gospodarstwo mieściło się w miejscowości Kwik. Szczegóły ustaleń śledczych są wstrząsające. Jak przekazał Adam Barczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie, oskarżeni "utrzymywali zwierzęta bez dostępu do odpowiedniej karmy i bez stałego dostępu do wody, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa oraz w warunkach uniemożliwiającym im odpoczynek". - Następstwem szeregu zaniedbań ze strony oskarżonych była śmierć co najmniej 46 zwierząt, w tym cieląt - poinformował Barczak i zaznaczył, że opis czynu zarzuconego oskarżonym jest "wyjątkowo drastyczny".

Zwierzęta były zamknięte w oborze. Stały zanurzone - niektóre po szyje - w brei z własnych odchodów wymieszanych z wodą. Część z nich nie przeżyła. Te, które udało się uratować, były wyczerpane i wygłodzone, czasem również pokaleczone.

Sprawa wyszła na jaw po anonimowym, telefonicznym zgłoszeniu do powiatowego inspektoratu weterynarii w Piszu, który - po potwierdzeniu tej informacji na miejscu - zawiadomił policję. W akcję ratowania zwierząt włączyły się inne służby i osoby, w tym organizacje broniące praw zwierząt.

W listopadzie początek procesu

Adam Barczak poinformował również, że rozpoczęcie procesu Ewy P. i Wojciecha P. planowane jest na 21 listopada. Oskarżeni mają odpowiadać z wolnej stopy, bo piski sąd we wtorek (11 października) uchylił im tymczasowy areszt i zastosował dozór policji, połączony m.in. z zakazem kontaktowania się ze świadkami.

Sąd uznał, że obecnie nie ma obaw, iż oskarżeni mogą w jakikolwiek bezprawny sposób wpływać na dalszy tok postępowania, więc utrzymywanie tymczasowego aresztowania w sytuacji zgromadzenia wszystkich dowodów w sprawie, nie jest już konieczne. Postanowienie nie jest prawomocne i może zostać zaskarżone przez prokuraturę.

Galerię zdjęć z akcji ratowania zwierząt w miejscowości Kwik znajdziecie w poniższej galerii

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?
Areszt za znęcanie się nad zwierzętami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki