Pijany i bez odblasku szedł środkiem drogi
O dużym szczęściu może mówić 31-letni pieszy, który o północy został zabrany przez policjantów z drogi między Mikołajkami a Zełwągami na Mazurach. Zgłoszenie o nietrzeźwym pieszym funkcjonariusze otrzymali od kierowcy, jadącego tą trasą. Jak wynika z relacji zgłaszającego, pieszy szedł środkiem jezdni. Zataczał się i był ledwo widoczny dla kierowców, ponieważ nie miał na sobie żadnego elementu odblaskowego, a odcinek drogi był nieoświetlony. W ten sposób mężczyzna realnie stwarzał zagrożenie dla swojego zdrowia i życia, jak i innych uczestników ruchu.
- Niestety był tak pijany, że nie docierały do niego żadne racjonalne argumenty dotyczące bezpiecznego poruszania się po drodze. Był pobudzony i agresywny, dlatego noc spędził w policyjnym areszcie - mówi asp. Dorota Kulig, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Odblaski mogą uratować życie
Policjanci przypominają, że 31 sierpnia 2014 roku weszła w życie nowelizacja ustawy prawo o ruchu drogowym dotycząca pieszych. Od tego czasu, po zmroku poza terenem zabudowanym mają oni obowiązek noszenia elementów odblaskowych, widocznych dla innych uczestników ruchu.
Warto pamiętać, że pieszy poruszający się po ciemnej, nieoświetlonej drodze jest praktycznie niewidoczny dla kierowcy. Kierujący w takiej sytuacji jest w stanie zauważyć osobę pieszą dopiero z odległości około 40 metrów. To sprawia, że ma bardzo mało czasu na właściwą reakcję.
W przypadku, gdy osoba ma na sobie elementy odblaskowe jest widoczna już nawet ze 150 metrów. Pozwala to kierowcom na bezpieczne ominięcie pieszego i uniknięcie potrącenia. Nie traktujmy obowiązku noszenia odblasków jako kolejnego przepisu, do którego trzeba się stosować, ale jako sposób na zapewnienie bezpieczeństwa na drodze dla siebie i innych.