Prokuratura wniosła o skazanie Sylwestra S. na 15 lat więzienia, 4 mln zł grzywny, zwrot kilkuset pokrzywdzonym ich pieniędzy (to ponad 30 mln zł) oraz nałożenia na oskarżonego 10-letniego zakazu pracy w instytucjach finansowych.
W ocenie obrony, Sylwester S. powinien być uniewinniony, ponieważ nie było jego zamiarem oszukanie klientów. Zdaniem adwokata pokrzywdzeni przez Remedium winni na drodze cywilno-prawnej domagać się zwrotu pieniędzy powierzonych spółce. Sylwester S. poprosił o "oddalenie wszystkich zarzutów".
Sylwester S. od 2005 roku prowadził w Olsztynie firmę finansową Remedium. Firma oferowała klientom lokaty, które w umowach były także nazywane "pożyczkami", udzielanymi na procent przez klientów firmie S. Szeroko reklamowała ona swoje produkty i usługi, m.in. jej szef Sylwester S. w lokalnej gazecie udzielał wywiadów jako "ekspert finansowy", a w sąsiedztwie wywiadów ze sobą zamieszczał reklamy zachwalanych w tekście produktów.
Na przełomie lata i jesieni 2012 roku firma zaczęła mieć kłopoty z wypłatami pieniędzy. Wśród ludzi, którzy wnieśli do Remedium swoje oszczędności wybuchła panika. W efekcie klienci zaczęli informować prokuraturę o działalności Remedium.
Polecany artykuł:
Śledztwo w tej sprawie trwało 5 lat, a prokuratura musiała występować o dodatkowe środki na pokrycie bardzo wysokich kosztów opinii biegłych, którzy badali parabankową działalność Remedium. W 2017 roku, po otrzymaniu opinii, prokuratura uznała, że ma dość dowodów na to, że Sylwester S. stworzył piramidę finansową i wystąpiła o aresztowanie. Sąd przychylił się do tego wniosku i w efekcie S. do dziś jest w areszcie.
Proces Sylwestra S. rozpoczął się w 2018 roku. S. na każdą rozprawę był doprowadzany z aresztu. Na planowane na wtorek ogłoszenie wyroku z powodów epidemicznych zostaną wpuszczone wyłącznie te osoby, którym sąd udzieli przepustek.