„Wiedźmuchy" to grupa artystyczna spod Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). Działa od 5 lat. Tworzy ją ok. 20 kobiet w różnym wieku. Występują podczas regionalnych festynów, wieczorów artystycznych, akcji charytatywnych. Przebierają się za czarownice. Noszą długie, ciemne suknie, kapelusze. Prezentują się w doczepionych, długich nosach. Okazuje się, że nie wszystkim działalność „Wiedźmuch” przypadła do gustu.
Przedstawiciele parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego skierowali do Urzędu Gminy w Miłakowie pismo w sprawie grupy artystek. - Wzbudzanie sentymentów za bożkami, czarownicami i zaklęciami to jedna z metod walki z chrześcijaństwem, chociaż ukryta za szyldem dbałości o tradycję i poszukiwania słowiańskich korzeni (…) Przez niemal 2000 lat język, a co za tym idzie kultura opierały się na Dekalogu i oddawaniu czci Bogu, co dla nas jest sprawą priorytetową (…) prosimy o powstrzymanie fali pogaństwa jaka rozsiewa się w naszej gminie za sprawą „Wiedźmuch” – grzmią oburzeni parafianie
Radni wkrótce rozpatrzą skargę, ma też dojść ich spotkania z założycielką grupy Alicją Tomaszewską oraz proboszczem parafii. Co oskarżeniach sądzą „Wiedźmuchy”? – Jesteśmy grupą artystyczną, a nie okultystyczną. Przykro, że dorośli ludzie bawią się w polowanie na czarownice – mówi Alicja Tomaszewska.