W tym miejscu psy rozszarpały 7-letnią Natalkę

i

Autor: Tomasz Nowociński / Super Express

Dramat pod Barczewem

Po zagryzieniu 7-letniej Natusi, psy były pod obserwacją. Zwierzęta wróciły do właścicielki

2024-07-15 13:25

Psy, które pod koniec czerwca zagryzły pod Barczewem 7-letnią Natusię, po obserwacji wróciły do właścicielki. Olsztyńska prokuratura zwraca uwagę, że zwierzęta zostały uznane za dowód rzeczowy, więc właścicielka nie może nimi dowolnie rozporządzać, np. sprzedać.

Dramat pod Barczewem. Psy, które zagryzły 7-latkę, wróciły do właścicielki

Prok. Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie poinformował w poniedziałek (15 lipca) w rozmowie z PAP, że "zakończyła się obserwacja psów i zwierzęta zostały oddane pod dozór właścicielki". - Teraz będą one nadal poddawane obserwacji, ale już w hodowli, w której przebywały przed i w czasie tragicznego wypadku - powiedział Brodowski. Olsztyńska prokuratura nadal zajmuje się zdarzeniem. do którego doszło pod koniec czerwca w legalnej, certyfikowanej hodowli psów pod Barczewem. Hodowano tam dogi niemieckie i buldogi francuskie. 7-letnia Natalia O., która była częstym gościem hodowli, weszła do kojca psów i została zagryziona przez zwierzęta. Sekcja zwłok wykazała, że rany zadane dziecku przez psy, były przyczyną śmierci dziewczynki.

Po tragicznym wypadku psy zostały zabrane do schronisk i tam były poddawane kwarantannie i obserwacji. Teraz wróciły do właścicielki. - Psy zostały uznane za dowód rzeczowy w sprawie, w związku z czym właścicielka nie może nimi dowolnie rozporządzać, np. sprzedać ich - podkreślił prokurator Brodowski i dodał, że w sprawie zagryzienia dziewczynki przez psy prokurator chce poznać opinię biegłych z zakresu behawiorystyki zwierząt. Biegli ci będą próbowali ustalić, które zwierzę mogło zagryźć dziewczynkę. Nie jest jednak pewne, czy uda się to ustalić. Olsztyńska prokuratura czeka również na opinię wydaną przez lekarza, który przeprowadzał sekcję zwłok 7-latki. - W śledztwie będzie sprawdzany m.in. sposób zabezpieczenia psów, czy było ono prawidłowe - przyznał prokurator Brodowski i podkreślił, że hodowla była legalna, a właścicielka posiadała niezbędne do jej prowadzenia dokumenty.

W tym miejscu psy rozszarpały 7-letnią Natalkę. "Jeśli on cię nie zagryzie, to ja cię zastrzelę"

Trwa śledztwo. Prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów

Śledztwo w sprawie zagryzienia 7-letniej dziewczynki przez psy z hodowli jest prowadzone w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez zaniechanie sprawowania opieki nad dzieckiem, dopuszczenie do jego kontaktu z psami rasy dog niemiecki, które pogryzły dziewczynkę, czym nieumyślnie spowodowano śmierć. Śledztwo jest prowadzone w sprawie, co znaczy, że nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Kolorowe balony wzbiły się prosto do nieba. Wzruszający gest na pogrzebie 7-letniej Natusi. Psy zagryzły dziewczynkę [Zdjęcia]

Opinia behawiorystów miażdżąca dla psów z Przemyśla, które zagryzły dziecko

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki