Żarłoczny łoś utknął w błocie. Strażacy wyciągali go siłą mięśni
Młody byk łosia przed nadchodzącą zimą zapragnął zrobić spore zapasy. Od kilku tygodni od samego rana do wieczora jadł, ile wlezie. I to było dla niego zgubne. Za smacznymi trawami i zagonił się na bagna. Cielak zapadł się aż po sam łeb. Na szczęście leśnicy w porę wypatrzyli wystającą z błota głowę łosia i wezwali na pomoc strażaków. Ci błyskawicznie zabrali się do roboty. - Łoś był bardzo zmęczony, głowa mu opadała pod powierzchnię zapadliska. Nie można było czekać ani chwili - zdradza nam Andrzej Nalazek, naczelnik OSP w Rybnie.
Strażacy ochotnicy wsparci przez zawodowców z Mrągowa i leśników opasali cielaka pasami transportowymi i siłą mięśni wyciągnęli zwierza z błotnistej pułapki. Uratowany i ubłocony po same uszy żarłok jak tylko złapał siły, czym prędzej uciekł do lasu. Teraz chyba będzie musiał iść na dietę, bo jeśli następnym razem nie będzie mieć tyle szczęścia, za swoje obżarstwo przypłaci to życiem. Zdjęcia z akcji strażaków w poniższej galerii.
Polecany artykuł: