W Olsztynie będzie drożej! Mieszkańcy zapłacą więcej za komunikację miejską
Zgodnie z decyzją radnych, przyszłoroczne zmiany dotyczące stawek za przejazdy oraz oferty biletowej komunikacji zbiorowej zostaną wprowadzone w dwóch etapach. Od stycznia zostaną zlikwidowane bilety 10-przejazdowe, a cena biletu rocznego będzie obniżona (np. normalny z 960 zł na 880 zł). Natomiast od marca wzrośnie cena biletu jednorazowego (z 3 zł do 3,4 zł) oraz tzw. biletów krótkookresowych. Bez zmian pozostają ceny biletów miesięcznych i 30-dniowych.
Zmiany mają przyczynić się do zwiększenia dochodów komunikacji miejskiej i utrzymania siatki połączeń, liczby linii i częstotliwości kursowania. Z powodu epidemii koronawirusa i związanych z tym obostrzeń w tym roku wpływy ze sprzedaży biletów będą o ok. 12 mln zł niższe, niż zakładano.
Olsztyn: podwyżki również w podatkach
Zgodnie z przyjętym w środę (28 października) projektem uchwały, od stycznia 2021 r. podatki od budynków mieszkalnych w Olsztynie wzrosną z 0,79 zł do 0,85 zł za 1 m kw. Oznacza to, że np. za mieszkanie o pow. 53 m kw. będzie trzeba zapłacić rocznie o ok. 4,5 zł więcej. Podatek od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie o złotówkę i wyniesie 24 zł. Dzięki tej podwyżce do kasy miasta ma wpłynąć ok. 4,35 mln zł więcej.
W przypadku podatku od środków transportu, dotyczącego pojazdów powyżej 3,5 tony, stawki wzrosną o 4,4 proc. Ma to zapewnić wpływ do budżetu miasta wyższy o ok. 330 tys. zł niż w 2020 r.
Według miejskich urzędników poprzednia zmiana stawek podatku od środków transportowych obowiązywała od początku 2014 r. i nawet po przyszłorocznej zmianie będzie to nadal jedna z najniższych opłat w kraju.
Podwyżkom winna epidemia i PiS?
Zdaniem Piotra Grzymowicza, prezydenta Olsztyna, miejskie finanse odczuwają skutki koronawirusa, ale także rządowych decyzji, m.in. w zakresie regulacji dotyczących podatku od osób fizycznych. Jak poinformował, wpływy do budżetu Olsztyna są o 41 mln zł mniejsze od zakładanych. Mówi Piotr Grzymowicz:
Szacujemy, że w następnym roku osiągnięte dochody mogą być jeszcze niższe, niż w tym roku. To oznacza, że przed nami wiele trudnych decyzji. Wszyscy byśmy chcieli, żeby podatki i opłaty lokalne były jak najmniej dolegliwe. Naszym obowiązkiem jest jednak także zapewnienie stabilności funkcjonowania miasta