Jak podaje szczycieńska policja, we wtorek (13 lipca) około godz. 21 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o dwóch młodych mężczyznach w wieku 18 i 19 lat, którzy weszli do jeziora Świętajno, żeby popływać, ale nie wrócili na brzeg.
Na plaży w Warchałach, gdzie 18-latkowie zostawili ubrania, czekał na nich kolega. Zawiadomił policję, kiedy stracił kolegów z oczu i długo nie wychodzili z wody. - Jak relacjonował, zaniepokoił się, bo nie był pewien czy potrafią dobrze pływać. Cała trójka przyjechała na Mazury z powiatu wyszkowskiego w woj. mazowieckim - mówi sierż. Izabela Cyganiuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. Po zgłoszeniu o zaginięciu, na jeziorze Świętajno strażackie grupy wodno-nurkowych z Olsztyna i Mrągowa rozpoczęły poszukiwania turystów. Niestety, potwierdziło się najgorsze.
Bryg. Paweł Gryciuk z KW PSP w Olsztynie poinformował w środę rano PAP, że ciało pierwszego z zaginionych odnaleziono niemal od razu po rozpoczęciu akcji poszukiwawczej. - Drugi został odnaleziony na głębokości czterech metrów, w odległości 30 m od brzegu. W obu przypadkach lekarz stwierdził zgon - powiedział Gryciuk. Okoliczności tragedii nad jeziorem Świętajno wyjaśnia policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Szczytnie.