Policjanci usłyszeli krzyki, weszli do mieszkania. Tragiczny finał interwencji
- Tomek wydał ostatnie tchnienie, a policjant z rozbrajającą szczerością przeprosił mnie, że zastrzelił mojego ukochanego. Nogi mi się ugięły - wspomina feralny wieczór z grudnia 2021 roku narzeczona Tomasza N. To ona wezwała policję, ponieważ jej partner awanturował się. W rozmowie z "Super Expressem" pani Elżbieta wspominała, że Tomasz bał się policyjnych wizyt i uspokajał na widok radiowozu i funkcjonariuszy. Tamtego dnia było inaczej. Nie pomogło nawet rażenie paralizatorem przez interweniujący duet policjantów. Mężczyzna zginął na oczach trojga dzieci (rok, 9 i 17 lat).
W sprawie Tomasza N. interweniowała policjantka i Mateusz C., funkcjonariusz z 8-letnim stażem w roli dowódcy patrolu. Mundurowi, co potwierdziło prokuratorskie śledztwo, po wejściu na klatkę schodową, usłyszeli krzyki i szybko weszli do mieszkania. W środku zastali kobietę, troje dzieci oraz 32-letniego Tomasza N., który był głośny i agresywny. Mateusz C. chciał skuć go kajdankami. Tomasz N. nie dał się jednak obezwładnić. Doszło do szarpaniny. Zdesperowany policjant wydobył broń z kabury, odbezpieczył ją i strzelił w kierunku Tomasza N. Kula przeleciała przez serce 32-latka i jeszcze raniła towarzyszącą policjantkę.
Co ze służbą oskarżonego policjanta? Komentarz KWP w Olsztynie
Po półtora roku śledztwa, sprawa trafiła do sądu rejonowego w Giżycku. Policjant jest oskarżony m.in. o niezasadne użycie broni palnej i nieumyślne spowodowanie śmierci oraz zranienie koleżanki podczas służby. Policjant nie został wydalony po zdarzeniu z szeregu policji. Jest obecnie zawieszony w czynnościach służbowych. O to, jak wygląda sytuacja Mateusza C., zapytaliśmy rzecznika warmińsko-mazurskich policjantów. - Po przedstawieniu policjantowi zarzutów, został on zawieszony w czynnościach służbowych. Od tamtego momentu nie awansował, a jego uposażenie uległo obniżeniu o 50 procent - wyjaśnia asp. Tomasz Markowski z KWP w Olsztynie. Jak udało nam się ustalić, rodzina Tomasza N., nie otrzymała żadnego odszkodowania za śmierć ojca.
KWP w Olsztynie zapytaliśmy też o policjantkę towarzyszącą Mateuszowi C. Policja odmówiła podania informacji, czy kobieta otrzymała odszkodowanie. - W sprawie policjantki zostało przeprowadzone postępowanie powypadkowe. Jednak jest to prywatną sprawą policjantki - tłumaczy Tomasz Markowski.
Przypomnijmy, że Mateusz C. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu maksymalnie do 5 lat więzienia.
Policjant strzelił do Tomka. Mężczyzna zginął na oczach trojga dzieci