Sąsiedzi: "obraz jak z piekła"

Potworny los zwierząt w Idzbarku. "To była umieralnia". Gospodarz usłyszał zarzuty!

Głodne, spragnione, brudne i zaniedbane - takie były zwierzęta w gospodarstwie 33-letniego Pawła M. Gospodarz z Idzbarka (woj. warmińsko-mazurskie) usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, a sąsiedzi, opisując to, co działo się ze zwierzętami, nie kryją oburzenia.

Super Express Google News

Martwe zwierzęta w Idzbarku. Nie miały wody, jedzenia i opieki

W czwartek (3 kwietnia) Powiatowy Lekarz Weterynarii powiadomił ostródzką policję o padłych zwierzętach w gospodarstwie na terenie miejscowości Idzbark pod Ostródą. Mundurowi przybyli na miejsce zgłoszenia i ustalili, że zwierzęta były zaniedbywane od dłuższego czasu. Nic dziwnego, że zwierzęta padły, skoro nie miały wody, jedzenia i dostępu do weterynarza, a warunki, w jakich przebywały, wołały o pomstę do nieba!

TRUMP MOŻE DOPROWADZIĆ DO WIELKIEGO KRYZYSU! | Dudek o Polityce

Sąsiedzi: "To była umieralnia, nie gospodarstwo"

Opisując gospodarstwo prowadzone przez Pawła M., jego znajomi i sąsiedzi nie gryzą się w język. – To był obraz jak z piekła. Smród, rozkład, brak powietrza. Coś okropnego – relacjonuje świadek zdarzenia. – Ten chłopak od miesięcy nie zajmował się gospodarką. Więcej go było pod sklepem niż w oborze. Po tym jak przejął od ojca gospodarkę, wszystko się zawaliło. Kiedyś był tu porządek. Teraz tylko smród i śmierć – dodaje sąsiadka.

Zwierzęta stały po kolana w gnoju. Nie miały czym oddychać. To nie było gospodarstwo – to była umieralnia – opowiada starszy mieszkaniec wsi, znający rodzinę od lat.

Podczas prowadzonych czynności w gospodarstwie ujawniono 13 sztuk martwego bydła w wieku od około 2 lat do kilku miesięcy i 10 martwych kur.

- informuje podkom. Anna Karczewska z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie.

Zarzuty dla właściciela gospodarstwa w Idzbarku

Policjanci zatrzymali 33-letniego Pawła M., właściciela zwierząt, do wyjaśnienia sprawy. Podczas spotkania z funkcjonariuszami mężczyzna był pijany, miał 1,2 promila alkoholu w organizmie.

33-latek odziedziczył gospodarstwo po rodzicach. Według relacji sąsiadów, od początku nie radził sobie z obowiązkami. Zwierzętami nikt się nie interesował. Budynki popadały w ruinę. Martwe zwierzęta zostaną zutylizowane na koszt gminy.

W piątek (4 kwietnia) Pawła M. usłyszał zarzuty ws. znęcania się nad zwierzętami, a prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór połączony z nakazem powstrzymywania się od opieki nad zwierzętami oraz poprawnego zachowywania się wobec zwierząt.

CZYTAJ TEŻ: Setki martwych kur wyrzucone do lasu pod Nidzicą. Leśnicy w szoku!

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki