Protest w Puszczy Boreckiej. Ekolodzy zablokowali maszyny
W poniedziałek (22 sierpnia) pięciu ekologów weszło na obszar lasu wskazany przez Nadleśnictwo Borki prywatnej firmie leśnej jako teren, na którym miał być wykonywany wyrąb. Teren znajdował się w Puszczy Boreckiej na Mazurach, w okolicach Diablej Góry. Prace przy wyrębie były tam już prowadzone, w poniedziałek miały być kontynuowane, ale uniemożliwiły to działania ekologów. Zablokowali dwie maszyny służce do wycinania drzew i wywożenia ich z lasu. Ekolodzy rozbili w puszczy namioty, więc leśnicy spodziewali się, że protest może trwać dłuższy czas. Protestujący ekolodzy nie wskazali żadnej organizacji, w imieniu której działali. W rozmowach z leśnikami mówili, że wycinka lasów niekorzystnie wpływa na klimat Ziemi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Koszmar na Mazurach. Krowy tarzały się w błocie i odchodach, zwierzęta umierały w męczarniach! [Zdjęcia]
Polecany artykuł:
Puszcza Borecka - co o niej wiemy?
Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk poinformował PAP, że protestujący opuścili Puszczę Borecką już we wtorek (23 sierpnia). - Sami opuścili las, nie wiemy czy nocowali w puszczy, czy nie - powiedział Krawczyk.
Policja spisała protestujących, ale nie podjęła wobec nich żadnych działań, ponieważ nikt - ani leśnicy, ani firma, która miała wykonywać prace - nie złożył takiego wniosku.
Jarosław Krawczyk poinformował, że maszyny, które zostały zablokowane, pojechały do pracy na innym terenie. Miejsce, którego wycinkę zablokowali protestujący, chwilowo pozostanie w takim stanie jak obecnie. Prace na nim zostaną dokończone później.
Puszcza Borecka jest najmniejszą z mazurskich puszcz. Wiele jej obszarów jest objętych rezerwatami, w których chroni się cenne przyrodniczo stanowiska lasu zbliżonego charakterem do pierwotnej, dzikiej puszczy - jest tam wiele oczek wodnych, bagien, można tam spotkać wyjątkowo cenne porosty. W Puszczy Boreckiej żyje liczące ponad 100 osobników stado żubrów.