"Zaczęli mnie bić bejsbolem po głowie"
Kiedy Łukasz K. opowiada, co go spotkało można dostać gęsiej skórki. - Cieszę się, że żyję - wyznaje mężczyzna. Dramat zaczął się w Starym Dworze (woj. warmińsko-mazurskie). Wieczorem pod dom podjechał czarny samochód i zaczął trąbić. To zaciekawiło Łukasza. - Wyszedłem zobaczyć co się dzieje. A wtedy z samochodu wysiadło dwóch mężczyzn. Wrzucili mnie jak worek ziemniaków do bagażnika. Jechaliśmy przez dłuższy czas aż dojechaliśmy do jakiegoś lasu – opowiada horror mężczyzna.
Tam obaj bandyci zaczęli torturować porwanego. - Zaczęli mnie bić bejsbolem po głowie. Na szczęście mam łeb mocny, bo by mnie zabili tym kijem. Wypytywali o mojego znajomego, który wyjechał za granicę – dodaje Łukasz K.
Bandyci odpuścili dopiero, gdy ich ofiara straciła przytomność. - Gdy odzyskałem przytomność byłem nagi, bez telefonu, bez niczego. Szedłem lasem aż natknąłem się na domek leśniczego. Ten mnie ubrał i zawiózł na policję – relacjonuje mężczyzna.
Polecany artykuł:
"Niedźwiedź" i "Rumun" w rękach policji
Policja złapała obu bandytów. - Policjanci dowiedzieli się, jakim autem poruszali się sprawcy. To pozwoliło na ustalenie tożsamości i zatrzymanie dwóch mężczyzn - komentuje mł. asp. Anna Balińska z ostródzkiej policji, która ścigała przestępców. Okazało się, że to 24- i 29-letni mężczyźni. Znani w półświatku jako "Niedźwiedź" i "Rumun". Zostali aresztowani. Za uprowadzenie połączone ze szczególnym udręczeniem grozi im 25 lat więzienia.