Do poniedziałku (9 marca) można było składać zgromadzone listy poparcia ws. referendum o odwołaniu Piotra Grzymowicza z funkcji prezydenta Olsztyna. Zgodnie z przewidywaniami podpisy zostały złożone. Po dwóch miesiącach zbiórki, u komisarza wyborczego inicjatorzy referendum zostawili 14 561 podpisów. Zebrać musieli 12 913, czyli 10 proc. osób uprawnionych do głosowania.
Inicjatorzy i zwolennicy referendum zapowiadają, że to nie koniec ich pracy. Teraz chcą zachęcić jak najwięcej mieszkańców do głosowania. Aby referendum było uznane za ważne, do urn musi pójść ok. 40 tys. uprawnionych do oddania głosu.
Olsztyn. Chaos komunikacyjny i brak zieleni?
Dlaczego zwolennicy referendum chcą zmiany na stanowisku prezydenta Olsztyna? Ich zdaniem Piotr Grzymowicz wprowadził w mieście chaos komunikacyjny. Ponadto włodarz Olsztyna - ich zdaniem - nie dba o zieleń, nie dotrzymuje obietnic wyborczych i to dzięki niemu wzrosło zadłużenie stolicy Warmii i Mazur. Przypomnieli również o zarzutach prokuratorskich dla Grzymowicza w tzw. "aferze Helpera".
Komisarz wyborczy sprawdzi podpisy
Teraz wszystko w rękach komisarza wyborczego. Ma on 30 dni na zweryfikowanie wszystkich podpisów i ustalenie, czy prawidłowo zebrano przynajmniej 12 913 z nich. Następnie komisarz wyda postanowienie o ogłoszeniu referendum lub jego oddaleniu.
Głosowanie musi odbyć się w ciągu 50 dni od wydania postanowienia. Prawdopodobnie referendum odbędzie się 17 maja. 10 i 24 maja planowane są wybory prezydenckie w Polsce. Z kolei 3 maja, czyli w majówkę, byłby problem nie tyle z frekwencją, co zebraniem komisji wyborczej.
Piotr Grzymowicz o referendum: "Cyniczna gra"
Na temat referendum w swoich mediach społecznościowych wypowiedział się Piotr Grzymowicz. - [...] Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom, które odmówiły podpisania się i złożenia swojego głosu pod wnioskiem referendalnym. Jednocześnie bardzo dziękuję tym z Państwa, którzy wspierali mnie dobrym słowem i głośno wyrażali swoje negatywne zdanie na temat sensu przeprowadzania referendum - napisał prezydent Olsztyna.
Według Piotra Grzymowicza inicjatywa referendalna nie ma nic wspólnego z troską o lepszą przyszłość Olsztyna.
Osobiście nie mam najmniejszych wątpliwości, że rok referendalny to rok dla miasta stracony, z negatywnymi konsekwencjami na lata następne. Nie mam złudzeń, że referendum jest cyniczną grą interesów osób, dla których jestem przeszkodą w ich realizacji. W gruncie rzeczy jego inicjatorom nie chodzi o dobro Olsztyna, bo referendum w żadnej mierze temu nie służy, ale o możliwość rozgrywania swoich, nie zawsze zgodnych z interesem miasta, działań politycznych i biznesowych oraz realizowania prywatnych, niezdrowych ambicji. Każdy, kto dziś przedstawia perspektywy szybkich, prostych zmian, łatwych rozwiązań i dużych pieniędzy jest albo nieobliczalnym populistą, albo cynicznym, politycznym oszustem.
Piotr Grzymowicz sprawuje urząd prezydenta Olsztyna od 2009 roku. W 2010, 2014 i 2018 roku trzykrotnie wygrywał wybory prezydenckie w mieście, za każdym razem pokonując w II turze Czesława Małkowskiego.