Protest rolników pod biurami posłów z Warmii i Mazur
Wtorek (16 kwietnia) w Olsztynie był kolejnym dniem akcji protestacyjnych rolników z Warmii i Mazur. Strajkujący zamiast blokować drogi, odwiedzają posłów i senatorów z regionu. Rolnicy zapukali do drzwi m.in. sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Marcina Kulaska (Lewica) czy posłów Pawła Papke oraz Janusza Cichonia z Koalicji Obywatelskiej.
Pod biurem Marcina Kulaska zebrali się protestujący z powiatów nidzickiego i działdowskiego. Podobna sytuacja miała miejsce 4 kwietnia, jednak wówczas Kulasek był nieobecny. 16 kwietnia sytuacja powtórzyła się. Rolnicy przekazali przedstawicielowi biura Marcina Kulaska nietypowy prezent w postaci nawozu, w jeszcze większej butelce niż ostatnio. Rolnicy nie kryją rozczarowania, widząc postawę posła Lewicy. - Będziemy próbowali się z nim kontaktować, żeby się dowiedzieć, czy wyrazi chęć spotkania się z nami – powiedział Łukasz Pergoł, organizator protestu.
Dlaczego rolnicy strajkują?
Protesty rolników odbywają się nie w całej Europie. Strajkują rolnicy m.in. z Niemiec, Francji, Belgii czy Rumunii. Strajkujący nie zgadzają się na wprowadzanie kolejnych ograniczeń produkcyjnych, reformy Wspólnej Polityki Rolnej i przepisów skrajnie ekologicznych, które, ich zdaniem, doprowadzą gospodarkę do upadku. Dodatkowo domagają się zmiany strategii Zielonego Ładu, która prowadzi do ograniczenia produkcji rolnej w Europie poprzez nakładanie dodatkowych wymagań środowiskowych. W związku z trwającą wojną na Ukrainie zwiększają się również koszty produkcji. Strajki mają też wywrzeć presję na Komisję Europejską w sprawie niekontrolowanego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej.
Akcje protestacyjne mają odbywać się, dopóki postulaty rolników nie zostaną spełnione przez polskich oraz europejskich polityków.
Źródło: Radio Eska Olsztyn
Polecany artykuł: